"Skromność jest cnotą, ale dalej zajdziesz bez niej” - mówi niemieckie przysłowie ludowe. Z kolei najnowsze badania dowodzą, że aby zrobić wrażenie na kobietach, należy postępować zupełnie inaczej. Faceci, którzy wyglądają na wstydliwych i potrafią śmiać się z siebie, mają zdecydowanie większą moc seksualnego przyciągania od pewnych siebie samochwał.
"Poczucie humoru czyni obiekt seksualnie pociągającym, ale autoironia jest jeszcze atrakcyjniejszym rodzajem humoru” - powiedział Gil Greengross, szef grupy badawczej z Uniwersytetu w Nowym Meksyku.
Podczas dwuletnich badań pokazywano studentkom nagrania z udziałem mężczyzn, na których opowiadali o sobie. Na końcu kobiety oceniły, którzy faceci pociągają je seksualnie.
Największym powodzeniem cieszyli się nie ci panowie, którzy oceniali krytycznie innych uczestników eksperymentu, ale ta część, która nie bała się mówić o sobie i swoich wadach.
Taką właśnie umiejętność posiadł aktor Hugh Grant, który w filmach "Notting Hill" (1999) oraz "Cztery wesela i pogrzeb” (1995) perfekcyjnie uwodził Julię Roberts i Andie McDowell. I wcale nie ładną buzią, czy wysportowanym silnym ciałem, ale charakterystyczną wstydliwością i nieśmiałością oraz dystansem do siebie.