Autorzy badania zalecają ogród albo działkę jako miejsce tych zbawiennych w skutkach poczynań. Pielenie, kopanie i strzyżenie trawników przez pół godziny w tygodniu o jedną trzecią redukuje ryzyko niesprostania oczekiwaniom w alkowie. Mężczyźni, którzy spędzą wśród grządek jeszcze więcej czasu, dwukrotnie zmniejszają ryzyko impotencji - udowadniają naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Wiedniu.
Zabiegi ogrodnicze to niejedyna taka aktywność - podobne efekty mają inne formy aktywności, takie jak taniec czy jazda na rowerze. Zdaniem naukowców lekarze powinni zachęcać pacjentów z problemami z erekcją do aktywności fizycznej. Pomóc może już wydatek energetyczny rzędu zaledwie 1000 kalorii tygodniowo.
Bo choć za około 30 procent przypadków impotencji odpowiadają czynniki psychologiczne, takie jak depresja czy napięcie związane z pracą, pozostałe 70 procent przyczyn to czynniki fizjologiczne - na przykład cukrzyca czy wysokie ciśnienie krwi. A depresja staje się nie przyczyną, a skutkiem impotencji - dotyka dwie trzecie mężczyzn z tym problemem.
Aby spalić 1000 kalorii tygodniowo, wystarczy:
- pracować w ogródku przez 30-45 minut
- tańczyć przez pół godziny
- przejechać na rowerze około 6,5 kilometra w ciągu 15 minut
- uprawiać jogging na dystansie 2,5 km w czasie 15 minut
Ta aktywność zmniejsza ryzyko wystąpienia problemów z erekcją o 38 proc. Wydatkowanie w tygodniu czterokrotnie większej dawki energii (4 tys. kalorii) zmniejsza to ryzyko już o ponad połowę.