Żelowe bransoletki, które jeszcze w latach 80. rozpropagowały Madonna i Cyndi Lauper, to od kilku lat wielki hit. Noszą je wszyscy: od gwiazd po młodzież. Każda ozdoba - w zależności od koloru i wytłoczonego tekstu - niesie jakąś informację lub wspiera jakąś akcję. I tak żółte oznaczały wsparcie dla chorych na raka prostaty, różowe - piersi.

Jednak nie zawsze symbolika kolorystyczna jest tak czysta i subtelna. Okazuje się, że może nieść ukrytą informację dla kręgu wtajemniczonych, na jakie gry seksualne odważy się nosząca bransoletkę osoba. W tym kodzie kolorystycznym żółty oznacza: "możesz mnie przytulić", pomarańczowy: "będę się całować", przezroczysty: "zrobię, co zechcesz", a błyszczący zielony - "uprawiam seks w pozycji "69".

Czarna i zielona bransoletka na ręku Toli oznaczałaby, że młoda piosenkarka regularnie uprawia seks w pozycji klasycznej i lubi, gdy partner obdarza ją miłością francuską. Pytanie, czy nasza gwiazdka ma świadomość tej gry, czy nosi bransoletki tylko dla ozdoby jak resztę biżuterii?

Inna rzecz, że część socjologów i analityków pop-kultury uznaje, że erotyczne bransoletki to miejska legenda. Jednak Barbara Mikkelson, założycielka strony Snopes.com, która obala tego typu mity, powiedziała w wywiadzie dla CNN, że sprawa jest niejasna. "Dostaję mnóstwo maili od dzieciaków, że to funkcjonujący kod i równie wiele, że to bzdura, a bransoletka to tylko modny gadżet". Problem może pojawić się wtedy, gdy nałoży ją naiwna nastolatka nieświadoma obowiązującego kodu. Czy będzie umiała zareagować, gdy ktoś zechce zdjąć jej ozdobę z ręki.