Ciało Ci tego nie daruje! 7 najpopularniejszych mitów na temat urody
1 Trafna ocena typu skóry niezwykle pomaga w wybraniu właściwego sposobu codziennej pielęgnacji, co może przekładać się na poprawę jej stanu. Dobre nawyki pielęgnacyjne są nieodłącznym elementem dbania o urodę, a jako że te podstawowe czynności wykonujemy samodzielnie, a do tego codziennie, warto abyśmy miały pewność, że czynimy je właściwie i skutecznie – mówi dr Anita Tarajkowska-Olejnik, specjalista dermatolog z lecznicy Melitus.
Shutterstock
2 Czasami mówi się, że ile kobiet tyle opinii. Właśnie dlatego stykamy się z różnymi pielęgnacyjnymi radami, które niestety nie mogą być równie skuteczne w przypadku kobiet o innych potrzebach skórnych. Mimo tego, że nie są dokładnie sprawdzone, bardzo chętnie je powielamy! Oto 7 najpopularniejszych z nich.
Shutterstock
3 Mówiąc, że mamy wrażliwą skórę, bardzo często opieramy się na przypuszczeniach, które wysnuwamy na podstawie tego, że m.in. po umyciu skóry i nałożeniu delikatnych kremów odczuwamy pieczenie i napięcie. Jednak nic bardziej mylnego. Należy pamiętać, że typ naszej skóry może zmieniać się pod wpływem czynników zewnętrznych, m.in. kosmetyków, solarium, czy klimatu, a także czynników wewnętrznych, np. wraz z wiekiem, czy zmianami hormonalnymi. Dlaczego zatem odczuwamy pieczenie i napięcie, jeśli nie jest to związane z wrażliwym typem skóry? Skóra reaguje w taki sposób, ponieważ jej zewnętrzna warstwa jest narażona na niekorzystne działanie czynników, m.in. takich jak wysuszające wiatry i chłód, powodująca nadmierne parowanie klimatyzacja i wysoka temperatura, drażniące działanie chemicznych środków pielęgnacyjnych oraz utratą cennego nawilżenia skóry właściwej wewnątrz. To wszystko powoduje, że zwiększa się przepuszczalność naskórka, a my odczuwamy to jako kłucie, zaczerwienienie i pieczenie . Drugim powodem może być również nadmierna pielęgnacja, której celem jest walka z sebum. Często wykorzystujemy do tego mydła siarkowe, by toniki na bazie alkoholu, czy żele, które mogą zaburzać funkcje ochronne skóry. Na taką „pielęgnację”, która według nas jest odpowiednia, skóra reaguje przesuszeniem, pieczeniem, a także podwyższoną skłonnością do alergii.
Shutterstock
4 Wszystkie typy skóry (normalna, sucha i tłusta) narażone są na utratę wilgotności i wymagają nawilżenia o różnej intensywności. Utrata wilgotności związana jest przede wszystkim z czynnikami zewnętrznymi, m.in. takimi jak klimatyzacja i zmiany temperatury, które działają na skórę. Należy również pamiętać, że nawet jeśli skóra jest tłusta, możemy samodzielnie doprowadzić do jej wysuszenia poprzez intensywną pielęgnację odtłuszczającą. Łój, który wzmacnia barierę chroniąc przed utratą wody, jest przez niektóre z nas uważany za niepożądany i skrupulatnie usuwany podczas codziennej pielęgnacji. Tłustą skórę jest dużo trudniej zregenerować niż z natury suchą. Zanim rozpoczniemy intensywną regenerację, na początek warto ocenić z czego wynika jej suchość – czy jest wywołana chorobami skóry, m.in. takimi jak: alergia, choroby nerek czy tarczycy, czy wynika z nieprawidłowej pielęgnacji? Odnalezienie przyczyny przesuszania się skóry pozwoli nam wybrać odpowiednie składniki.
Shutterstock
5 Gorąca kąpiel może być relaksująca, jednak jest również powodem ucieczki wody z ciała. Możemy to zauważyć w postaci kropelek potu osadzających się na skórze, a także skurczonych opuszków palców. Dodatkowo występuje również zaczerwienienie, które powoduje zwiększenie parowania na całej powierzchni ciała. Jest to związane z ośrodkiem termoregulacji, który w wyniku nadmiernego ogrzewania organów, będzie próbował doprowadzić do ich ochłodzenia. Prowadzi to do jednego wniosku – woda aplikowana z zewnątrz, dodatkowo o zbyt wysokiej temperaturze, nie nawilża skóry, a wręcz przeciwnie. Biorąc kąpiel powinniśmy zwrócić uwagę, że temperatura nie może przekraczać więcej niż 37 stopni Celsjusza.
Shutterstock
6 Wodna pitna wydobywana z naturalnych źródeł, przebadana bakteriologicznie może być stosowna do mycia twarzy. Powinniśmy jednak zwrócić uwagę na zawartość związków wapnia czy magnezu, których obecność świadczy o twardości wody. Zawartość powyżej 500 mg/l węglanu wapnia oznacza wysoką twardość i może być przyczyną podrażnienia skóry. Sprawia to, że środki do pielęgnacji mogą słabiej działać. Należy jednak pamiętać, że woda pochodząca ze środowiska zewnętrznego nie ma wpływu na procesy przebiegające w skórze.
Shutterstock
7 Normy zawartość tych substancji w produktach do pielęgnacji ciała zostały określone przez Unię Europejską na podstawie szeregu przeprowadzonych badań naukowych. Co jakiś czas jest to jednak weryfikowane i tak na przykład w 2011 roku ponownie zmniejszono ich dopuszczalne stężenie. Podczas badań nad tymi składnikami oceniana jest ich alergogenność oraz toksyczny wpływ na skórę i cały organizm. Używanie ich to kwestia świadomego wyboru, podejścia do komponowania składników w produktach, a także tolerancji przez naszą skórę.
Shutterstock
8 Wydzielanie potu jest wynikiem procesu termoregulacji, a więc naturalną reakcją skóry związaną m.in. z temperaturą ciała, wysiłkiem fizycznym, czy wilgotnością otoczenia. Gruczoły potowe znajdujące się na całej powierzchni ciała mogą wydzielać nawet do pół litra potu na dobę. Wśród dostępnych na rynku preparatów do walki z potliwością możemy wyróżnić dwa typy – dezodoranty i antyperspiranty. Dezodoranty hamują rozwój bakterii i maskują nieprzyjemny zapach, działając na powierzchni skóry. Natomiast antyperspiranty całkowicie blokują wydzielanie potu i nieprzyjemnego zapachu, wnikając wewnątrz skórę i zatykając gruczoły potowe.
Shutterstock
9 Zaburzenia ukrwienia mięśni nóg wynikają z siedzącego trybu życia, który jest często związany z wykonywaną pracą, a także złymi nawykami siedzenia ze zgiętymi bądź skrzyżowanymi kolanami. Prowadzi to do zwiększenia ciśnienia krwi żylnej i znacznie utrudnionego przepływu, co może objawiać się drętwieniem nóg. Siedzenie ze skrzyżowanymi nogami z pewnością nie jest dobra dla naczyń żylnych nóg, dodatkowo na powstawanie żylaków mogą mieć wpływ: nieaktywny tryb życia, starzenie się, działanie hormonów płciowych, lub też możemy po prostu odziedziczyć zwiększoną skłonność do ich powstawania.
Shutterstock