Znasz ten stary kawał o samowarze? Otóż kiedyś do domu wpada mąż i z siekierą rzuca się na samowar. Jego żona pyta: "Co ty wyprawiasz?", a on na to: "Byłem na stacji kolejowej i taki wielki, wypuszczający parę potwór chciał mnie przejechać. Tego trzeba ubić, póki jeszcze jest mały!". Podobnie jest z wypryskami na dekolcie i na plecach: trzeba je ubijać, póki jeszcze są małe, bo potem mogą narobić sporych szkód.
KILKA CENNYCH RAD
Co zrobić, by na dekolcie i na plecach nie pojawiały się krostki? Oto kilka naprawdę dobrych rad:
1. Unikaj tzw. kosmetyków komedogennych, czyli takich, które powodują powstawanie zaskórników (na opakowaniach kosmetyków szukaj informacji „nie zatyka porów” lub „non-comedogenic“).
2.Nie dotykaj krostek – możesz nasilić stany zapalne. Nie próbuj też zabawiać się w kosmetyczkę i na siłę ich wyciskać. Zapomnij o tym, że w domu jesteś w stanie oczyścić swoją skórę. Jeśli krostki zamieniają się w pryszcze, smaruj je preparatami z nadtlenkiem benzoinu (np. Benzacne - na plecy wybierz mocniejszą wersję maści).
3. Z powodzeniem możesz używać kosmetyków do make-upu ciała (np. brązerów i balsamów rozświetlających). Optycznie wygładzą nierówności na skórze i nie zatykają porów.
4. Nie opalaj się bez kremu z wysokim filtrem – krostki mogą rzeczywiście wydawać się mniejsze, ale wkrótce problem się nasili! "Zaschną" na wierzchu, a pod spodem problem będzie się zwiększał. I w najmniej odpowiednim momencie wyjdzie na jaw.
_____________________________
NIE PRZEGAP:
>>> Zacznij walkę z halluksem już dziś
>>> Zdrowe jest niezdrowe?
>>> Osiem magicznych zasad odchudzania