Cameron Diaz, uważana za jedną z najgorętszych aktorek świata, wcale nie uważa się za kobietę wyjątkowej urody. "Nie uważam się za jedną z najpiękniejszych kobiet Hollywood - to etykietka, którą przykleili mi inni" - mówi serwisowi Parade.com.

Zamiast koncentrować się na ładnej buzi i zgrabnej figurze, aktorka zdradza, co jej zdaniem jest tajemnicą piękna - i dobrego samopoczucia. Chodzi o zdrowy stosunek do samej siebie i samoakceptację. "Nie uważam, żeby dezaprobata i deprecjonowanie siebie były dla nas zdrowe" - przekonuje jeden z Aniołków Charliego.

Reklama

Sympatia do siebie sprawia, że można sobie wybaczyć gorszą formę, a defekty urody nie rozrastają się do rangi życiowego dramatu. Podobnie, jak negatywne oceny ze strony innych. "Wszyscy mamy lepsze i gorsze dni. Nie zamierzam iść przez życie nienawidząc się za to, że ktoś nie uważa mnie za ładną" - mówi Cameron. "Wszystko, co mogę zrobić, to dobrze czuć się sama ze sobą" - dodaje aktorka.

_____________________________________________

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Reklama

>>> Zobacz zdjęcia supermodelki bez makijażu

>>> Eva Herzigova walczy z białaczką