Cara Delevingne jest jedną z najbardziej rozchwytywanych modelek ostatnich miesięcy. Kolorowe magazyny walczą o sesje zdjęciowe z jej udziałem, modowe marki proponują lukratywne kontrakty, a dziewczyny na całym świecie chcą wyglądać tak jak ona. To właśnie za sprawą 20-letniej supermodelki pojawił się wśród dziewcząt nowy, obsesyjny trend na tak szczupłe nogi, by uda nie łączyły się ze sobą. Tak zwana "luka pomiędzy udami" ma tyle zwolenniczek, że powstały nawet profile na Facebooku i Twitterze jej poświęcone. Polubiło je już około 700 tys. użytkowników, którzy rozpływają się nad chudymi nogami modelek.
Choć taka idealna przerwa pomiędzy udami zależy najczęściej od budowy ciała, to klinika LoveLite w Londynie, która oferuje nieinwazyjne zabiegi wyszczuplania nóg przeżywa prawdziwe oblężenie. Popyt na kriolipolizę ud zwiększył się o 240 proc. Zabieg, który zrobił na świecie furorę, wykonuje się specjalną głowicą chłodzącą, która najpierw rozgrzewa skórę, następnie zasysa tłuszcz, po czym schładza ją do minus dziesięciu stopni Celsjusza. Pozostałe zamrożone komórki tłuszczowe obumierają, po czym w sposób naturalny są wytracane przez organizm.
Susan Ringwood z brytyjskiej organizacji charytatywnej Beat, zajmującej się problemami z zaburzeniami łaknienia ostrzega, że "luka pomiędzy udami" nie jest możliwa do osiągnięcia dla większości zdrowych dziewcząt i kobiet. Nowa moda, na smukłe uda może odbić się na zdrowiu goniących za promowanym przez media ideałem kobiecego ciała.
- Mało kto może osiągnąć taki efekt bez niedowagi. Prawie zawsze szczupłe nogi modelek, bez grama tłuszczu, jakie widzimy na zdjęciach, to efekt uzyskany za sprawą Photoshopa. Bardzo rzadko zdarza się, żeby u zdrowej kobiety obie nogi nie stykały się ze sobą - mówi Ringwood. - Tak już jesteśmy zbudowane, a każda z nas różni się swoimi naturalnymi kształtami. Musimy potrafić je akceptować i doceniać, zamiast marnować czas na gonienie fałszywego ideału - dodaje.
Specjaliści z kliniki LoveLite zapewniają, że zabieg jest w pełni bezpieczny i skuteczny, ale niechętnie decydują się na zabiegi u dziewcząt poniżej 18. roku życia.
- Podchodzimy do każdego klienta indywidualnie, dlatego konieczne są konsultacje przed zabiegiem. Jeżeli zauważymy, że klientki mają problem z niedowagą lub wcześniej cierpiały na zaburzenia łaknienia nie decydujemy się na wykonanie zabiegu - powiedziała Debra Robson, dyrektor kliniki LoveLite.
W Polsce zabieg kriolipolizy nie jest jeszcze tak rozpowszechniony jak w Wielkiej Brytanii. Może się to wiązać między innymi z kosztami - jedno "zassanie" to koszt ponad tysiąca złotych.