Piosenkarka, znana z przechwałek, napisała 22 września na swoim oficjalnym kanale w portalu Twitter: "Reakcja na "Fame" jest miażdżąca! 6 milionów butelek w tydzień. Najszybciej sprzedający się zapach po Coco Chanel". Fani piosenkarki są wniebowzięci kolejnym sukcesem idolki, ale znawcy rynku perfumeryjnego kręcą nosem, bynajmniej nie z powodu samego zapachu "Fame", ale danych sprzedażowych, które wydają się mocno naciągane.
Niewykluczone, że autorka "Fame" - pierwszych perfum w kolorze czarnym - miała na myśli nie faktyczną sprzedaż, a ilość flakoników zamówionych przez perfumerie, które dopiero trafią na półki. Firma Coty, która wprowadziła perfumy piosenkarki na rynek, nie skomentowała jeszcze rewelacji Lady Gagi, której popularność w internecie została ostatnio podważona. Jak donieśli analitycy firmy Status People, aż 71 proc. z 29 milionów wielbicieli piosenkarki na Twitterze stanowią konta nieaktywne lub wygenerowane komputerowo... Na faktyczne dane sprzedażowe perfum "Fame" przyjdzie pewnie jeszcze chwilę poczekać.
Perfumy Lady Gagi "Fame" koncentrują się wokół trzech głównych akordów: ciemnego, zmysłowego oraz jasnego. Inspiracją dla ciemnego były owoce belladonny. Te śmiertelnie trujące rośliny, zwane również wilczymi jagodami były stosowane w XVIII wieku przez nawiedzone kobiety. Z ciemnej otchłani zapachu wyłania się bogaty akord zmysłowości. Przepełniony jest kapiącym miodem, szafranem oraz nektarem z moreli. Ostatnie, jasne tony to wonny bukiet zgniecionych kwiatów tygrysiej orchidei oraz jaśminu sambac, które uosabiają ponadczasowe piękno. Akordy, współdziałając ze sobą, tworzą kwiatowo-owocowy zapach, którego motywem przewodnim jest tajemnicza aura, jaką roztacza belladonna. Płyn zamknięty we flakoniku ma czarną barwę, ale po rozpyleniu w powietrzu staje się przezroczysty. Formuła tego typu została użyta po raz pierwszy i jest na etapie patentowania.