Zdaniem telewizji Fox 4 News czasy, kiedy mamy gromadziły na pamiątkę malutkie dziecięce buty czy albumy pełne zdjęć, odchodzą do lamusa. Współczesne Amerykanki upamiętniają narodziny swoich dzieci... tatuażem. Zjawisko określa się jako "mommy tattoos".
Co ciekawe, niektóre mamy nie ograniczają się tylko do daty albo symbolu, a tatuują sobie podobiznę swojego dziecka. Jeden z pokazanych przez telewizje tatuaży to jakby odbicie dziecięcych stópek. Mamom-fankom permanentnej ozdoby ciała zaleca się jednak, aby z wytatuowaniem buzi swojego dziecka poczekały przynajmniej rok, ponieważ dopiero po takim czasie w pełni rozwijają się jego rysy.
Amber Adams, matka szóstki dzieci, opowiedziała, że narodziny każdego ze swoich dzieci upamiętniała tatuażem-kwiatem na stopie i dziś nazywa te ozdoby "ogrodem". Nie jest jedyna. Na facebookowej stronie telewizji Fox pojawiły się dziesiątki zdjęć przesłanych przez mamy, które zdecydowały się na "mommy tattoos".
- Takie tatuaże to sposób na odzyskanie swojego ciała dla siebie. Zamanifestowanie, że nie jest się tylko zwyczajną mamą. To manifest kobiecości - skomentowała terapeutka Angela Taylor. Szybko dodała jednak, że zrobione na cześć narodzin pociechy, permanentne rysunki na skórze, mogą też mieć zły wpływ - zachęcić dzieci do zrobienia sobie własnych tatuaży w bardzo młodym wieku.