Najbardziej opalania topless nie lubią... same piersi. Wolność obyczajowa to jedno, rozkosz poczucia ciepłych promieni słońca - drugie, ale bezpieczeństwo takich seansów - to zupełnie inna sprawa. Przede wszystkim takie zabiegi wcale nie robią dobrze urodzie tych kobiecych atrybutów. Ich skóra jest bardzo delikatna, łatwo ulega poparzeniom i wysuszeniu oraz wiotczeniu.

Reklama

ONE OCZEKUJĄ WYJĄTKOWEJ OPIEKI

Zwykle nie pamiętamy o tym, że za starzenie się skóry w 90 proc. odpowiada właśnie słońce. A szkodliwy efekt jego działania jeszcze się nasili ze względu na delikatność skóry. Przesada w zażywaniu kąpieli słonecznych kończy się zgrubieniem i wysuszeniem naskórka, szpecącymi przebarwieniami skóry, zmarszczkami i popękanymi naczynkami.

Ale uroda to nie wszystko. To, co najbardziej niepokojące, dzieje się w głębszych warstwach skóry - skórze właściwej. Docierające do niej szkodliwe promienie UV uszkadzają obecne w niej włókna kolagenu i elastyny, które odpowiadają za jędrność skóry. Powodują również zmiany w DNA komórek skóry, powodując powstawanie nieprawidłowych - w tym nowotworowych.

Dlatego nawet, jeśli piersi rwą się do słońca, warto ochronić je preparatem z filtrem o wysokim faktorze - minimum 30. A szczególnie wrażliwa ich część - brodawki - powinny w ogóle być zasłaniane.

__________

NIE PRZEGAP:

>>> Oto najlepiej zbudowany mężczyzna świata
>>> Celebryci rozebrali się "dla sprawy"
>>> Nie tylko mężczyźni lubią seks grupowy