J. Lo zawsze obsesyjnie dbała o swoją figurę. Piosenkarka ma tendencje do tycia i aby utrzymać sylwetkę godną gwiazdy pop, musiała bardzo się pilnować. W czasie ciąży dobro dzieci okazało się ważniejsze od jej własnej próżności. Jennifer nie mogła przestrzegać niskokalorycznej diety i bardzo przytyła. Zaraz po porodzie wpadła więc w popłoch. Najpierw stwierdziła, że "nie może już na siebie patrzeć”, po czym zabrała się do intensywnej pracy.

Reklama

W swojej posiadłości urządziła siłownię, na której wyposażenie wydała 50 tysięcy dolarów. Zatrudniła też dietetyka i osobistego trenera. Teraz odżywia się tylko tropikalnymi owocami, jajkami, indykiem, jogurtem oraz tuńczykiem. Po okiem jednego z najsłynniejszych instruktorów fitness Gunnara Petersona ćwiczy po półtorej godziny dziennie. Zapowiedziała również, że za pół roku weźmie udział w triatlonie, jednej z najbardziej męczących dyscyplin sportowych, składającej się z wyścigu pływackiego, kolarskiego oraz biegu długodystansowego.