Zima to czas próby dla każdego rodzaju cery. Bez względu czy posiadamy tłustą (ta akurat ma zimą najłatwiej) czy też suchą - musimy pamiętać o kilku ogólnych zasadach:

*Podstawą każdej pielęgnacji jest krem. Zimą sięgaj po kremy zimowe, zwłaszcza jeśli wybierasz się na narty. Zastosuj w takim przypadku krem z filtrem, co najmniej SPF 15. Ważne jest też, aby zimą się... pudrować! Warstwa pudru w kremie plus puder sypki będą stanowiły rodzaj ciepłej kołdry dla cery.

Reklama

* Uszy i usta to najbardziej bezbronne części naszej twarzy. Pozbawione prawie gruczołów łojowych marzną i najłatwiej ulegają odmrożeniom. Nie musimy chyba nikomu przypominać o konieczności noszenia czapki zimą, przy ujemnych temparaturach. Zanim jednak się ją założy, dobrze jest natrzeć małżowiny kremem ochronnym na zimę (może być np. krem ochronny dla dzieci). Usta zaś najlepiej potraktować jak najtłustszą pomadką ochronną. Już apelowaliśmy o to, by na mrozie się nie oblizywać - nawet na widok przystojnych narciarzy. Przez to bowiem ust naszych korale pierzchną i ciemnieją.

* Pamiętaj, aby zimą nie używać kosmetyków zawierających mydło lub alkohol. Tonik z alkoholem może zmyć naturalną powłokę lipidową, co wystawi twarz na atak zimna. Obowiązkowym elementem zimowej pielęgnacji jest także używanie specjalnego, zimowegp balsamu do ciała (np. Neutrogeny czy Garniera).