Inne

Dla niej każda okazja jest dobra, by założyć wysokie obcasy. Czy to będzie wystawna gala, zakupy, czy choćby… zabawa w parku z synami. Jednak lata noszenia kilkunastocentymetrowych szpilek już odcisnęły piętno na stopach celebrytki, o czym dumnie donosi brytyjski dziennik "Daily Mail".

Reklama
Inne

>>> czytaj dalej



KONTUZJE W DOMU BECKHAMÓW

Jak donosi brytyjski dziennik „Daily Mail”, stopy Victorii Beckham - bo oczywiście o niej mowa - już teraz zniekształcone są szpecącymi halluksami. Otoczenie żony Beckhama zdradza, że Posh uskarża się na dotkliwe bóle stóp, które zmuszają ją do regularnego robienia sobie okładów z lodu. W domu Beckhamów wszystko zaczęło kręcić się wokół dolegliwości dotykających stopy: David aplikuje sobie zastrzyki przeciwbólowe w stopę kontuzjowaną podczas gry w futbol, jego żona Victoria również ma boleści… ale z powodu noszenia modnego obuwia…

Inne

Z drugiej strony to właśnie bycie elegancką jest jej głównym zajęciem. Pomimo bolesnych halluksów Posh nie jest w stanie przemóc się do płaskich butów. Twierdzi, że baleriny są dla baletnic, a ona kocha wysokie obcasy. Nosi je uparcie, ale odciąża obolałe stopy ćwiczeniami takimi, jak przenoszenie ciężaru ciała z jednej nogi na drugą i rozciąganie nóg w pozycji leżącej. Jednak sprawa jest na tyle poważna, że lekarze dawnej Spicetki rozważają przeprowadzenie operacji.

>>> czytaj dalej




CZY NA PEWNO TRZEBA TAK CIERPIEĆ?

Halluksy to zniekształcenia stóp spowodowane noszeniem butów o wąskich noskach i na wysokim obcasie. Aby zapobiec rozwojowi tej dolegliwości, należy zrezygnować z takiego obuwia, nosić korekcyjne wkładki i wykonywać specjalne ćwiczenia. Nierzadko potrzebna jest operacja. Nieleczone halluksy powodują szereg dolegliwości, między innymi zmianę rozkładu ciężaru ciała na stopie, bolesność i osłabienie mięśni i kości stopy. Same zaś zniekształcenia mają bardzo nieprzyjemny dla oka wygląd.


Przeżywa to sama Posh. „Nienawidzę moich stóp – są najbardziej odrażającą częścią mnie” – mówi. Jak zdradzają przyjaciele, gwiazda nazywa szpilki „przekleństwem swojego życia”. Czy trendsetterka i tym razem wyznaczy nowy trend – trend troski o własne stopy? Miejmy nadzieję.