Po skandalu, który miał miejsce przed festiwalem w Opolu, związanym z reżyserem koncertu "Debiuty" Mikołajem Dobrowolskim i przez który o mały włos do występu Dody, by nie doszło, wszystko wróciło na swoje tory.
Artystka dała popis swojego talentu i zaprezentowała show na bardzo dobrym poziomie. Wykonała swoje największe przeboje takie jak "Melodia ta", "Wodospady", "Zatańczę w piekle z aniołami". W przerwie między wejściami artystki Gromee zaprezentował medley z utworami "Riotka", "High Life", "Dwie bajki" i "Znak pokoju".
Swoich fanów i nie tylko zachwyciła nie tylko swoim śpiewem, ale i kreacjami. Na początku show pojawiła się na scenie w czarnej, krótkiej sukience wysadzanej srebrnymi kamieniami.
Potem przebrała się w strój anioła. I to właśnie ta kreacja sprawiła jej małe problemy. W zapięciu paska od stroju musiał pomóc jej tancerz z grupy Volt. Gdy początkowo nie dawał sobie z tym rady, Doda była gotowa zawołać na scenę swojego menadżera. Nie było to jednak konieczne, bo tancerz ostatecznie poradził sobie z zapięciem.
Kiedy wykonywała utwór "Pewnie już wiesz" siedząc przy fortepianie, skrzydła, które miała na sobie spektakularnie się rozwinęły.
A Wam jak podobają się kreacje Dody z Opola?