Prawie już zapomniany raper Sisqo poświęcił im całą piosenkę i letnim hitem "Thong song” męczył nas przez połowę lat 90. Teraz jednak kobiety nie dają sobie mydlić oczu męskimi argumentami, że to najseksowniejsza bielizna pod słońcem. A po tym, gdy większość firm bieliźniarskich wprowadziła figi bezszwowe, springi nie są już jedyną bielizną, która nieelegancko odbija się przez spodnie.

Reklama

Po co więc nosić niewygodną bieliznę, skoro nawet najpiękniejsze kobiety świata przyznają, że ponad wszystko cenią sobie komfort. Topmodelka Elle Macpherson przerwała zmowę milczenia i wyjawiła "Daily Mail”, że seksownie dziewczyny już dawno przestały się męczyć i pod obcisłymi dżinsowymi rurkami noszą figi.

Potwierdzają to wyniki sprzedaży firm bieliźniarskich. Jak podaje "Daily Mail", w ciągu ostatnich dwóch lat w Wielkiej Brytanii sprzedaż szortów wzrosła dwukrotnie, zaś springi znajdują coraz mniej nabywców. W 2007 Brytyjki wydały na sznurkową bieliznę tylko 44 miliony funtów, podczas gdy w 2003 roku - 100 milionów.

Spadająca popularność stringów to również efekt bezpośredniego skojarzenia ich z kiczowatym stylem gwiazd porno lub osiedlowych imprezowiczek. Kobieta z klasą woli, by na spodniach odbijały się szwy jej majteczek. Niż chce drzeć o to, że gdy usiądzie, znad spodni wysuną się koronkowe sznureczki mało estetycznie wbijające się w krągłości na biodrach i pośladkach.

Czy więc niedługo wszyscy zapomnimy o stringach? Kobiety być może tak. Ale mężczyźni mogą nie chcieć się z nimi rozstać. Victoria Beckham wyznała kiedyś, że David uwielbia paradować po domu w jej stringach. Może więc teraz przyszła kolei, by sznurkową bieliznę zaczęli nosić panowie…

Seksowna alternatywa dla stringów

Cienki paseczek między pośladkami przestał się nawet podobać projektantom bielizny. Pokazy zdominowały fikuśne figi i sportowe szorciki.