La Mania jako pierwsza polska marka weźmie udział w konkursie organizowanym w ramach londyńskiego tygodnia mody. British Fashion Council, czyli organizator tego przedsięwzięcia, po raz pierwszy w swojej historii zaprosił do stolicy Wielkiej Brytanii reprezentantów aż 12 krajów. Do tej pory w konkursie udział brały jedynie brytyjskie firmy, a nagrody trafiały w ręce projektantów takich jak Stella McCartney, Paul Smith czy Victoria Beckham.
Wsparcie Karla Lagerfelda
Londyński show będzie pierwszą „oficjalną” prezentacją La Manii poza Polską.
Dla Joanny Przetakiewicz, prywatnie partnerki Jana Kulczyka, będzie to prawdziwa próba sił, ale i wstęp przed planowaną na ten rok serią prezentacji swoich kolekcji na rynkach europejskich. Kolejnym etapem będzie udział w ukraińskim tygodniu mody organizowanym w marcu w Kijowie.
Reklama
– Do kolejnych etapów rozwoju firmy podchodzę bardzo ostrożnie. Znam swoje miejsce w szeregu. Wierzę jednak, że unikając poważnych błędów, będziemy w stanie wprowadzić nasze projekty na salony, także poza Polską. Nie ukrywam, że bardzo nam pomaga wsparcie wieloletniego projektanta Chanel, czyli Karla Lagerfelda, „ojca chrzestnego” firmy. To otwiera nam wiele drzwi – podkreśla Joanna Przetakiewicz.
Reklama
Co o jej planach sądzą przedstawiciele branży? Unikają wypowiedzi pod nazwiskiem, ale przyznają – patrząc na dotychczasową konsekwencję Joanny Przetakiewicz – że ma spore szanse na sukces, również poza Polską.
– To przemyślany, długofalowy projekt modowy. Z realistyczną wizją rozwoju, ale też z apetytem, żeby zrobić coś na przekór, z odrobiną szaleństwa, na bazie kobiecej, niezawodnej przecież intuicji – żartuje Joanna Przetakiewicz.
Szyje w Polsce
La Mania była do tej pory rozwijana wyłącznie w Polsce. Na razie działają dwa butiki: w Warszawie i w Katowicach. Analizowane są kolejne lokalizacje. Miesięczna sprzedaż La Manii przekracza 100 sztuk na jeden butik. Zdaniem ludzi z branży to dobry wynik, biorąc pod uwagę to, że marka istnieje zaledwie od 1,5 roku, a średnia cena kreacji to 2 tys. zł.
– Jeśli miałabym otwierać kolejny salon, to na pewno powstałby w Warszawie. Skupiłabym się w nim wówczas albo na strojach wieczorowych, albo sportowych – deklaruje Joanna Przetakiewicz. Dodaje, że wciąż szuka nowych projektantek i krawcowych. Stawia na prawdziwe talenty, ponieważ zespół już ma – zatrudnia w Polsce 40 osób, współpracuje z konsultantami w Paryżu oraz Londynie.
– Poszukuję dobrych projektantów i konsultantów, którzy nie tylko wiedzą, jak projektować, lecz także, jak prezentować, czy dobierać materiały. Na świecie liczy się teraz przede wszystkim jakość – zapewnia Joanna Przetakiewicz.
Dlatego materiały do swoich kolekcji zamawia w Indiach czy na największych targach tekstylnych świata. W tym roku zamierza odwiedzić wielki market w Hongkongu. Natomiast szycie pozostawia w rękach polskich krawcowych, zleca je też rodzimym fabrykom. Kolekcje La Manii powstają m.in. w łódzkich zakładach, w tym w szwalni Zbigniewa Jakubasa, która wykonuje zlecenia dla takich marek, jak Prada, Jil Sander czy Hugo Boss.
W Polsce rozgląda się także za fabryką, w której mogłaby wytwarzać akcesoria pod swoją marką. Na początek myśli o butach i torebkach. Zdaje sobie jednak sprawę z potencjalnego ryzyka oraz skali kapitału, który trzeba do tego zaangażować. Nie jest jednak dla nikogo tajemnicą, że międzynarodowe firmy modowe właśnie w tym segmencie generują nie tylko największe przychody, lecz przede wszystkim imponujące zyski.
To jej mania
Twórczyni La Manii nie obawia się kryzysu. Mówi, że moda to bajka, ucieczka od rzeczywistości, której potrzebują kobiety, dlatego popyt na dobre ubrania i dodatki nie zgaśnie.
Zapewne w pozytywnym myśleniu o przyszłości pomaga jej dotychczasowe doświadczenie w biznesie. Jej kliniki Vita-Dent, które założyła wspólnie z siostrą swojego byłego męża w 1992 r., kiedy była na drugim roku studiów prawniczych, przetrwały do dziś. Działają też dwie restauracje, które założyła kilka lat później. Sprzedała je jednak kilka lat temu, gdyż uznała, że pasją jej życia nie jest dobra kuchnia, lecz moda. Że to jej mania. La Mania.
W skrócie
Kolekcje La Manii powstają m.in. w szwalni Zbigniewa Jakubasa. 100 kreacji miesięcznie sprzedaje jeden butik pod marką La Mania. 2 tys. zł wynosi średnia cena kreacji La Manii.
Firma Joanny Przetakiewicz zatrudnia 40 osób.