Tamara Mellon ma ogromne zasługi jeśli chodzi o promowanie Jimmy Choo. Jeszcze jako redaktorka mody pisząca o dodatkach wypatrzyła projekty malezyjskiego projektanta obuwia i się w nich zakochała. Razem z ojcem zainwestowała pieniądze, aby przemienić skromną firmę w globalną markę. Nawet, gdy w 2001 roku sam Jimmy Choo opuścił firmę, ona stała na stanowisku i pilnowała, by produkcja słynnych butów i torebek nie ustała.
Mellon nie jest jedyną osobą, która odchodzi z firmy. Swoją rezygnację ogłosił także dyrektor wykonawczy Joshua Schulman. Labelux twierdzi jednak, że te decyzje są niezależne.
- Jimmy Choo jest niezwykłą marką, która ma ogromny potencjał wzrostu. Respektujemy życzenie Tamary Mellon i Joshuy Schulman, którzy chcą opuścić firmę i zająć się nowymi wyzwaniami - powiedział prezes grupy Reinhard Mieck.
Czy bez Mellon uda mu się utrzymać sukces Jimmy Choo? To za jej sprawą mała firma stała się globalną potęgą na rynku dóbr luksusowych powiększając swoją ofertę o torebki, szale, chusty i perfumy. Za sprawą decyzji Mellon Jimmy Choo nawiązał współpracę z takimi markami jak H&M, Ugg Australia czy Hunter. To ona przyczyniła się także do stworzenia linii męskiej. Za swoje zasługi na rynku brytyjskiej mody Tamara Mellon otrzymała od Elżbiety II Order Imperium Brytyjskiego (OBE).
Mellon ma opuścić Jimmy Choo do końca listopada, Schulman dopiero w 2012 roku. Sandra Choi i Simon Holloway pozostaną na stanowisku dyrektorów kreatywnych.