PAP Life: Czy polski tydzień mody, nazwany FashionPhilosophy Fashion Week Poland, może już stawać w szranki z podobnymi imprezami organizowanymi u naszych sąsiadów?
Natalia Jaroszewska: - Myślę, że z powodzeniem ścigamy sąsiadów. Byłam ostatnio na tygodniu mody w Wiedniu, który jest bardzo profesjonalnie przygotowany, ale skala całego wydarzenia jest mniejsza. Osobiście chylę czoła organizatorom FashionPhilosophy, ponieważ to ogromny projekt, ogromne przestrzenie, a ta impreza jest naprawdę na wysokim poziomie. Największym sukcesem jest to, że udaje się tam sprowadzić media i to nie tylko z Warszawy. A już samo sprowadzenie Warszawy do Łodzi uważam, że graniczy z cudem...
Czy dzięki tygodniowi mody Łódź jest polską stolicą mody?
N.J.: - Myślę, że Łódź jednak nie jest stolicą mody. Ten tytuł wciąż należy się Warszawie. Stolicą mody nie jest miejsce, w którym się odbywa jakaś impreza, ale, w którym tętni modowe życie. Wystarczy porównać ulice Łodzi i ulice Warszawy. Od razu widać różnice w jakości i kreatywności ubierania się kobiet. To raczej jest kryterium, jakim oceniamy rangę danego miasta i to, czy jest stolicą mody. A Łódź na pewno jest w tej chwili znaczącym miejsce na mapie imprez modowych. Jedynym moim życzeniem byłoby to, żeby może więcej tych dobrych, polskich projektantów i marek się tam pojawiło. Przyjeżdżają naprawdę wielcy kreatorzy z zagranicy, a z polskiej czołówki wciąż mamy w Łodzi wielkich nieobecnych.
Co pani zaprezentuje podczas pani na polskim Fashion Week?
N.J.: - Będzie to dosyć mocno etniczna kolekcja. Taki styl określa się tribal. Wzory będą nawiązywały do plemiennych masek afrykańskich, będą motywy zwierzęce i mocne detale z korala i kamieni. Do tego sporo faktur, frędzli i skór. Ubrania można już oglądać na niektórych polskich gwiazdach, które są trendsetterkami (sprawdzają nowe trendy).
Pokaz Natalii Jaroszewskiej odbędzie się w ramach FashionPhilosophy Fashion Week Poland, w niedzielę, 30 października.
Rozmawiała: Jagoda Mytych