Światowy Tydzień Karmienia Piersią trwa do 7 sierpnia. Został ustanowiony przez UNICEF w 1990 r. Jego celem jest m.in. propagowanie tej metody jako najlepszej dla zdrowia dziecka metody żywienia.

Reklama

Mleko mamy jest najlepszym pokarmem dla noworodka i niemowlęcia. Zawiera pełną kompozycję składników odżywczych, które wpływają pozytywnie na układ odpornościowy dziecka i jego rozwój. Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia zaleca, aby minimum do szóstego miesiąca życia karmić dzieci wyłącznie piersią.

Tymczasem z badań wynika, że aż 88 proc. mam w Polsce doświadcza trudności z karmieniem piersią. Wśród najczęstszych przyczyn tego, że mama nie karmi piersią tak długo, jak planowała podczas ciąży, eksperci wymieniają: bolesność piersi, brak pokarmu, trudności z przystawianiem dziecka do piersi czy obawa, że dziecko się nie najada. Przeszkodą stają się też mity o restrykcyjnych wymaganiach wobec kobiet w okresie laktacji, dotyczące m.in. diety.

- Najwięcej stresu związanego z karmieniem piersią mamy doświadczają w pierwszych tygodniach po porodzie i karmienie malucha piersią nie zawsze przychodzi im z łatwością. Przeważnie te pierwsze trudności mijają stopniowo – wraz z nabywaniem doświadczenia. Kobiety często słyszą jednak, że karmienie piersią to kwestia intuicyjna. Nie jest to prawdą! Jeśli kobieta ma jakiekolwiek wątpliwości lub obawy związane z karmieniem malucha, najlepszym rozwiązaniem jest zasięgnięcie porady fachowca – położnej, doradcy laktacyjnego lub lekarza – wyjaśnia położna rodzinna, edukatorka ds. laktacji Kinga Kańduła, cytowana w informacji prasowej przesłanej PAP.

Reklama

Z jej doświadczenia wynika, że wiele zależy od sposobu przystawiania dziecka do piersi.

- Nieprawidłowa technika przystawiania dziecka do piersi to jedna z przyczyn bolesności brodawek, która może też prowadzić do ich urazów, a którą często zgłaszają kobiety. Tej techniki też trzeba się nauczyć – tak jak wielu innych kwestii. Kobiety często obawiają się też, że mają za mało mleka, żeby odpowiednio odżywić dziecko. Tymczasem jedynie znikomy odsetek mam naprawdę nie jest w stanie wytworzyć dostatecznej ilości pokarmu – tłumaczy Kańduła. Jej zdaniem najważniejsze jest to, by mamy nie poddawały się po pierwszych niepowodzeniach.

Dietetyczka Karolina Łukaszewicz-Marszał, ekspertka programu edukacyjnego Fundacji Nutricia "1000 pierwszych dni dla zdrowia", podkreśla, że negatywny wpływ na karmienie piersią mogą też mieć mity o konieczności stosowania przez karmiące mamy diety eliminacyjnej.

Reklama

Kobiety dowiadują się na przykład, że powinny unikać produktów potencjalnie alergizujących, jak mleko, jaja, ryby, orzechy, a ich dieta powinna być pełna wyrzeczeń. Tymczasem wyniki badań naukowych pokazują, że nie ma uzasadnienia do stosowania przez kobietę karmiącą diet eliminacyjnych bez określonych wskazań lekarskich.

Ponadto czas laktacji stanowi wysiłek dla organizmu kobiety – jej zapotrzebowanie energetyczne wzrasta średnio o 500 kcal/dobę, w zależności np. od masy ciała, wieku czy aktywności fizycznej. Dlatego warto wówczas zadbać o odpowiednią, pełnowartościową dietę.

- Dieta mamy karmiącej powinna być zbilansowana, pełnowartościowa i urozmaicona. (...) Nie powinnyśmy "na wszelki wypadek" eliminować z diety poszczególnych grup produktów, np. produktów mlecznych, jaj, orzechów, produktów zawierających gluten czy ryb, które są uznawane za alergizujące. To również one dostarczają organizmowi mamy niezbędnych składników odżywczych. Eliminacja z diety tych produktów nie zmniejsza ryzyka alergii u dziecka, a może przyczyniać się do niedoborów niektórych składników odżywczych u mamy – przekonuje dietetyczka.

Według niej bardzo ważne jest, by komponować dietę na bazie pięciu lub sześciu posiłków składających się z produktów niskoprzetworzonych.

- Nie można też zapominać o nawodnieniu organizmu – przynajmniej dwa litry wody dziennie to podstawa. Ważnym elementem bilansowania diety jest także suplementacja między innymi kwasem foliowym, DHA czy witaminą D – tłumaczy Łukaszewicz-Marszał. Jak podkreśla, zdrowa i dobrze czująca się mama, to szczęśliwe dziecko.

Jej zdaniem młode mamy powinny być wobec siebie wyrozumiałe, nie obwiniać się z powodu trudności z karmieniem piersią.

- Konsultujmy się ze specjalistami, jeśli tylko mamy taką możliwość. Sposobem na okresowe wsparcie laktacji może też być karmienie mieszane, czyli jednoczesne karmienie piersią i butelką z mlekiem modyfikowanym wybranym przy wsparciu pediatry lub z odciągniętym mlekiem mamy – tłumaczy specjalistka.

Jak dodaje, karmienie mieszane może być stosowane np. wtedy, kiedy mama ma zbyt mało pokarmu, a próby pobudzenia laktacji nie dają oczekiwanych rezultatów.

- To zdecydowanie lepszy wybór, niż całkowita rezygnacja z podawania maluchowi mleka mamy – podsumowuje Łukaszewicz-Marszał. (PAP)

jjj/ zan/