Dziewczynki chcą być szczupłe
"The Daily Mail" donosi, że anoreksja wśród osób poniżej 16. roku życia jest częstsza, niż u osób dorosłych. W Wielkiej Brytanii aż 80 proc. cierpiących na tę chorobę należy do najmłodszej grupy wiekowej. Anoreksja dotyka nawet dziesięciolatki.
Wygląda na to, że makabryczna moda na wychudzoną sylwetkę zbiera żniwo wśród najmłodszych. A statystyki nie odzwierciedlają wszystkiego. Przecież jest wiele dziewczyn, które cierpią na zaburzenia żywienia, a jak dotąd nie trafiły na leczenie. Dziewczynki coraz chętniej głodzą się, by upodobnić się do supermodelek. Jak rozpoznać anoreksję u dziecka? Oto najważniejsze objawy choroby:
- znaczny spadek wagi ciała,
- ograniczanie posiłków,
- tłumaczenia dziecka, że woli się jeść w swoim pokoju, w szkole, na mieście, czyli bez nadzoru starszych.
Jeśli zauważysz te objawy u dziecka, koniecznie z nim porozmawiaj. Gdy obawy się potwierdzą, musicie niezwłocznie udać się do lekarza.
Pulchne dzieci są zdrowsze
Odchudzające się dziewczynki to nie jedyny problem. Anoreksja diagnozowana jest także u dwu-, trzylatków. Jednak w takich przypadkach wina całkowicie leży po stronie rodziców. Nieustannie panuje przekonanie, że pulchne dzieci są zdrowsze. Dlatego zmuszanie pociech do jedzenia pokaźnych obiadów wciąż jest normą. Przekarmiane dzieci szybko orientują się, że odmowa spożycia posiłku jest jedyną możliwą formą sprzeciwienia się dorosłym. W ten sposób powstaje zaburzenie łaknienia. W takiej sytuacji, paradoksalnie, lekarze muszą przekonać rodziców, że ich latorośli nic nie jest. "Tłumaczymy rodzicom, że dziecko ma się dobrze i wszystko wskazuje na to, że jest zdrowe. Kiedy rodzice się uspokajają, dziecko zaczyna jeść." - tłumaczy dr Luz Fernandez na łamach hiszpańskiego La Vanguardia. Kiedy rodzice przestają przekarmiać malce, te wracają do zdrowia.