Stan higieny, przechowywania żywności na koloniach i obozach poprawia się, jednak służby sanitarne nadal mają sporo pracy. "Mogę powiedzieć, że jest coraz lepiej. Organizatorzy wypoczynku dla dzieci i młodzieży coraz częściej stosują nasze zalecenia dotyczące przestrzegania higieny, przechowywania żywności. Oczywiście nie jest doskonale i mamy jeszcze sporo do zrobienia" - podkreślił zastępca głównego inspektora sanitarnego Jan Orgelbrand. Dodał, że szczegółowe wyniki dotyczące kontroli sanepidu będą znane po wakacjach.

Reklama

Kierownik działu nadzoru sanitarnego małopolskiego sanepidu Stanisław Pawlus powiedział PAP, że od 25 lipca do 5 sierpnia w tym regionie wypoczywało 5 tys. dzieci i młodzieży. Najwięcej w powiatach: tatrzańskim, nowotarskim i nowosądeckim.

"Nasze kontrole są prowadzone w miejscach wypoczynku dzieci i młodzieży, obiektów wokół nich, placów zabaw, boisk, basenów; dotyczą warunków przechowywania i przygotowywania żywności. Nie było w zasadzie problemów z zakwaterowaniem. Raczej nie zdarzają się już sytuacje, że dzieci śpią na podłogach lub po dwoje w jednym łóżku" - podkreślił Pawlus.

Dodał, że uchybienia dotyczyły przede wszystkim żywności, m.in. mycia jajek, segregowania produktów. "Nie można np. kłaść surowego kurczaka na wędlinę. Były także problemy z higieną rąk osób pracujących w kuchniach, niektóre z nich nie miały nakryć na głowy, zdarzyło się, że paliły papierosy przy przygotowaniu posiłków" - dodał.

Reklama

Jak informuje olsztyński sanepid, który sprawdzał m.in. mazurskie kolonie i obozy, w czterech obiektach kontrola wykazała brak czystości i porządku. Pracownicy niektórych stołówek nie posiadali orzeczeń lekarskich. Sprzęt był zniszczony lub zużyty. W części pomieszczeń brakowało bieżącej ciepłej wody. Nie były zapewnione warunki do higienicznego mycia rąk; pomieszczenia nie były zabezpieczone przed owadami.



Kontrola obozu harcerskiego wykazała m.in. niewłaściwy stan sanitarno-techniczny umywalni. Zanieczyszczone były osłony lamp, w niektórych pomieszczeniach nie było możliwości otwierania części okien i wietrzenia. Uszkodzony był sufit w świetlicy. Inspektorzy sanitarni wszczęli postępowanie administracyjne.

Reklama

W woj. dolnośląskim inspektorzy sanitarni nałożyli na organizatorów kolonii i obozów pięć mandatów. Były one związane m.in. z niewłaściwym przechowywaniem żywności.

GIS przypomina, że wakacje to czas, w którym wzrasta liczba zatruć pokarmowych oraz zakażeń związanych z kontaktem ze zwierzętami i owadami. Latem nasila się występowanie m.in. salmonellozy. Służby sanitarne przestrzegają także przed chorobami przenoszonymi drogą płciową.

Jak podkreślił w rozmowie z PAP rzecznik GIS Jan Bodnar, nie należy spożywać żywności przechowywanej w niewłaściwych warunkach termicznych. "Chodzi np. o surowe, półsurowe mięso - jak befsztyk tatarski tzw. tatar, produkty na bazie surowych jaj - jak krem w ciastach, produkty mleczne - jak bita śmietana. Niewskazane jest również picie surowego mleka lub wody wątpliwej jakości z nieznanego źródła, nieświeżej" - powiedział.

"Trzeba myć ręce przed kontaktem z żywnością i podczas jej przygotowywania, przed każdym posiłkiem oraz każdorazowo po wyjściu z toalety. Kuchnia powinna być chroniona przed owadami i innymi zwierzętami. Podczas przygotowywania powinniśmy oddzielać surowe mięso, drób od gotowej do spożycia żywności. Wskazane jest też dokładne mycie owoców leśnych przed ich spożyciem. Szczególnie jagód i nisko rosnących owoców, które mogą być zanieczyszczone odchodami lisa, co może wywołać zakażenie bąblowicą"