Większość dzieci między drugim a trzecim rokiem życia nie jest jeszcze na tyle dojrzała, by w grupie rówieśników spędzać dziewięć godzin poza domem. Z drugiej strony, najukochańsza nawet mama, babcia czy niania, w tym wieku przestaje już dziecku wystarczać. To moment, kiedy maluch odczuwa potrzebę kontaktów z innymi dziećmi. Nadchodzi więc czas, w którym poprzez zabawę może zacząć się uczyć wielu rzeczy.

Reklama

Magdalena Łagowska, pedagog specjalny, prowadzi w Studiu Twórczego Rozwoju Edupoint.pl zajęcia w przedszkolu na godziny. Odbywają się one dwa razy w tygodniu i trwają trzy godziny zegarowe. Do jednej grupy przychodzą dzieci w wieku od dwóch i pół do trzech lat, do drugiej - czterolatki.

„Delikatnie wprowadzamy dzieci w świat przedszkola. Nie są rzucane od razu na głęboką wodę, bo to ważny moment przejściowy. Dziecko już rozstaje się z rodzicami, ale jednocześnie ma świadomość, że ktoś bliski szybko po nie przyjdzie” - mówi Magda Łagowska. Opowiada, że obserwuje niejednokrotnie, że to mama bądź babcia nie są jeszcze w pełni gotowe do oddania dziecka pod opiekę komuś obcemu. „Wówczas proponujemy, żeby rodzic na początku uczestniczył w zajęciach, po czym stopniowo się wycofywał. Staramy się, żeby ten proces przebiegał w miarę szybko. Są też dzieci, które potrzebują dłuższego okresu adaptacyjnego. Wtedy dla poczucia bezpieczeństwa malucha mama przez jakiś czas zostaje za drzwiami. Większość dzieci jednak dosłownie wbiega na nasze zajęcia i nie interesuje ich, czy mama już poszła, czy jeszcze jest. Bawią się i widać, że dobrze się czują w grupie rówieśników” - mówi Magdalena Łagowska.

Zajęcia w przedszkolu na godziny to pigułka tego, z czym zetknie się dziecko, gdy pójdzie do prawdziwego przedszkola. Kandydat na przedszkolaka podczas tych zajęć wchodzi w świat muzyki, plastyki, rozwija się manualnie. Dzieci rysują, malują, budują, śpiewają, tańczą. Uczestniczą w zabawach ruchowych, poznają faktury, kształty. „W naszym studiu dla uatrakcyjnienia zajęć wykorzystujemy podwieszany sprzęt, stosowany w terapii integracji sensorycznej*. Na pierwszy rzut oka przypomina ten, który jest na placach zabaw, bo to między innymi różnego rodzaju huśtawki, równoważnie. Świadomie wykorzystany, daje wiele doświadczeń ruchowych i sensorycznych (zmysłowych). A właściwy przebieg wszystkich procesów integracji sensorycznej wpływa na prawidłowy rozwój emocjonalny i poznawczy dziecka” – mówi Magdalena Łagowska. „W przerwach stosujemy różnego rodzaju ćwiczenia relaksacyjne i masaże, żeby dzieci odpoczęły i wyciszyły się”. Grupy w przedszkolach na godziny zwykle liczą do 15 osób. W Edupoint.pl chodzi do nich po dziesięcioro dzieci, którymi opiekują się dwie panie - pedagog i psycholog. „U każdego dziecka staramy się znaleźć jego mocną stronę. Pewne cechy, zdolności, upodobania ujawniają się dopiero w grupie. Może to dotyczyć również jakichś trudności. Podczas takich zajęć mamy możliwość ich wyłapania. Gdy zauważamy, że dziecko ma poważne kłopoty z mową, sugerujemy, by rodzice zasięgnęli porady u logopedy. Czasem objawiają się u dzieci zachowania zbyt agresywne, nadwrażliwość na dźwięki, nadmierna niechęć do pewnych zabaw, wówczas zachęcamy do różnych form terapii. Trzeba dodać, że im młodsze dziecko, tym efekty terapii są szybciej widoczne” - mówi Magdalena Łagowska.



Podczas takich krótkich zajęć przedprzedszkolnych dzieci nie jedzą ciepłego obiadu, ale jest czas przeznaczony na posiłek przygotowany przez rodziców. Uczą się wtedy zasad zachowania przy stole w większej grupie, posprzątania po sobie. Wejście do grupy rówieśniczej uczy pewnych zachowań, reagowania na inne dzieci, przestrzegania określonych reguł. Na przykład, w zabawie kręglami trzeba poczekać na swoją kolej. Jakie jeszcze korzyści płyną z uczęszczania dziecka na tego rodzaju zajęcia? Magdalena Łagowska: „Dzieciaczki uczą się samodzielności w toalecie. Często są w okresie przejściowym między pieluchą, a korzystaniem z sedesu. Jesteśmy wówczas bardzo uważne. Zawsze jest pani, która może pomóc, ale staramy się, żeby dzieci były jak najbardziej samodzielne. Oczywiście przyjmujemy także te z pieluchami. Nie stawiamy też ograniczeń dotyczących mowy. Dzieci 2,5-letnie często mówią pojedyncze wyrazy czy zdania. Zdarzają się maluchy prawie nic niemówiące. Obserwuję, że wśród rówieśników szybciej nabywają umiejętności mówienia. Po takich zajęciach dzieci są odważniejsze, bardziej gotowe na rozstanie z rodzicami, znają już reguły, z którymi zetkną się w przedszkolu”. Przedszkola na godziny to również bardzo atrakcyjna forma opieki dziećmi dla tych mam, które nie pracują. Co zrobić z kilkoma wolnymi godzinami w tygodniu? Masaż, spotkanie z przyjaciółką, czytanie książki, nadrobienie zaległych prac domowych, szukanie pracy i mnóstwo innych możliwości.