Javier Bardem - najgorętszy import z Hiszpanii. Sławą przyćmił już Antonio Banderasa, jest bowiem o wiele bardziej "charakterny" od męża Melanie Griffith. Pokochał go nawet sztandarowy reżyser Ameryki, Woody Allen i obsadził w "Vicky Cristina Barcelona".
Javier należy do mężczyzn, którzy zapadają w pamięć. Wróżymy mu świetlaną karierę w Fabryce Snów, tym bardziej, że wybiera najlepsze role. W życiu prywatnym także mu się wiedzie: związał się (po raz drugi zresztą) z Penelope Cruz i wszystko wskazuje na to, że będą żyli długo i szczęśliwie. Wszystkie seksowne blondynki Ameryki mogą obejść się smakiem...
Hugh Jackman: Australia to kraj pięknych ludzi - tak przynajmniej wynika z tego, co widzimy na zdjęciu. Hugh, najseksowniejszy mężczyzna świata według magazynu "People" zdaje się nie dostrzegać całej wrzawy wokół siebie.
Jest przykładnym mężem i ojcem, romanse go nie interesują - nie ma się kompletnie o co do niego przyczepić. Ideał. Ale to dziwne, bo ideały są nudne, a Hugh nie wydaje się nam być nudziarzem.
Clive Owen: tym razem Wielka Brytania może być dumna ze swojego gwiazdora. Jest wysoki (185 cm), ma olśniewający uśmiech, doskonały angielski akcent i wydaje się być jednym z niewielu dżentelmenów w USA.
Bywa porównywany z Seanem Connery, co samo w sobie wydaje się być nieprawdopodobną wręcz nobilitacją. Najlepsze zaś jest to, że ma szansę zostać kolejnym Bondem. Czy jest jeszcze sens pisać o Owenie coś więcej?
_____________________
NIE PRZEGAP:
>>> Oni nigdy nie zdradzili żon. Wierzysz im?
>>> Być jak David Beckham
>>> "Zawodowo sypiam z cudzymi mężami"