Młodzi mężczyźni chcą być wspaniałymi kochankami. Marzą, by zapewnić sobie i swojej partnerce nieskończoną rozkosz, kilka orgazmów - jeden po drugim - podczas następujących po sobie niesamowitych wręcz stosunków. Ale te cuda pozostają zazwyczaj w sferze marzeń. I wtedy młody człowiek - nie mający właściwie problemów z życiem seksualnym, a na pewno nie takie, jakich doświadcza sześćdziesięciolatek - bierze mały kawałek viagry. To wielki błąd.
TO NIE JEST AFRODYZJAK
"Viagra nie jest afrodyzjakiem. Nie pobudza, nie wzmaga rozkoszy, nie doprowadza do zwiększenia doznań erotycznych, choć sam fakt jej zażycia może stanowić dla niektórych dodatkową podnietę. Została stworzona dla mężczyzn, którzy cierpią na zaburzenia erekcji spowodowane przyczynami psychiczno-neurologicznymi" - mówi seksuolog Eliza Nowicka w rozmowie z portalem logo24.
Oczywiście, zażycie viagry doprowadza do wzwodu, jeśli w odpowiednim czasie pojawi się także stymulacja seksualna, czyli - najprościej mówiąc - zajdzie sposobność kontaktu seksualnego. "Zdrowy mężczyzna, zażywając viagrę, trochę sobie szkodzi, i to na kilka różnych sposobów. Brana bez potrzeby może w specyficzny sposób uzależniać, dokładnie tak samo jak wszystko, co powoduje, że człowiek odczuwa przypływ zwiększonego napięcia i następującą po nim przyjemność i odprężenie." - twierdzi pani doktor.
Poza tym viagra to lek, który nadużywany może spowodować obrzęki i silne podrażnienia prącia, co z kolei powoduje trudności z osiąganiem naturalnej erekcji. Więc zamiast sięgać po niebieskie tabletki, warto popracować nad metodami naturalnymi. No i zapamiętać, że ilość zazwyczaj nie przechodzi w jakość. Zwłaszcza w sferze seksu.
________________________
NIE PRZEGAP:
>>> Przybylska znów najseksowniejsza
>>> Być jak David Beckham
>>> "Zawodowo sypiam z cudzymi mężami"