BÓG STWORZYŁ KOBIETĘ
Tę urodzoną w Paryżu francuską piękność odkrył dla świata Roger Vadim, jej pierwszy mąż. Nie tylko on zachwycił się pełną seksu, młodziutką Brigitte. Scena, w której aktorka tańczy boso na stole w "I Bóg stworzył kobietę" przeszła do historii kina. Potem zagrała jeszcze wiele innych, wspaniałych ról i zdąrzyła się jeszcze trzy razy wydać za mąż. W dzień poprzedzający swoje 40. urodziny całkowicie zrezygnowała z udziału w produkcjach filmowych. Na całe lata zniknęła z show-biznesu. Wtedy to zmieniła się zewnętrznie, ale i wewnętrznie.
"LEPIEJ BYĆ STARĄ NIŻ MARTWĄ"
Jej własne powiedzenie w pełni oddaje charakter BB. Jest pomarszczona, siwe włosy w niczym nie przypominają już wspaniałych blondloków sprzed lat. Wygląda na swoje 75 lat. A przecież mogłaby przejść kilkanaście operacji plastycznych, w końcu jest zamożna i sławna...
Jednak ona nie chce. Zajęta jest zupełnie czymś innym: pomocą tym, którzy sami nie mogą o nią prosić. Jej fundacja zajmuje się szeropko pojętą ochroną zwierząt, nie tylko domowych. Kilkanaście lat temu wystapiła do prezydenta Lecha Wałęsy z petycją w obronie bieszczadzkich wilków. Ostatnio zaapelowała do Nicolasa Sarkozy'ego, by wspomógł ją w działaniu na rzecz zwierząt i zakazu corridy. Jej apele nie pozostają bez echa: gdy wielka Brigitte Bardot mówi, słuchają jej wszyscy.
Zobacz stronę fundacji Brigitte Bardot
Była piękna zewnętrznie. Ale dopiero, gdy się zestarzała, okazało się, że jeszcze piękniejsza jest wewnętrznie. Absolutna ikona kina Brigitte Bardot kończy dziś 75 lat. I kończy je we wspaniałym stylu - jest kobietą spełnioną, bo robi to, co kocha najbardziej.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama