Prawdopodobnie pierwszy był aktor o twarzy anioła, czyli Jude Law. Pomysł podchwycił kolejny amant-cherubin, Brad Pitt. Pitt, świadom swojej roli trendsettera, postanowił wykorzystać swój wpływ, by przywrócić wąs do łask. „Moim celem jest wywołać ponownie modę na wąsy. Ostatnio nie były specjalnie szanowane, ale to się wkrótce zmieni. Zobaczycie.” – zapowiadał. I miał rację. Od szczątkowego, przez zawadiacko zakręcony, aż do gęstego i sumiastego zarostu – trend podchwycili inni gwiazdorzy. Wąsy przyjęły się, mimo, że w oczach dzisiejszych kobiet są zaprzeczeniem seksapilu.

DO TWARZY IM Z WŁOSAMI NA TWARZY!

Wąsik zyskał takich ambasadorów jak bożyszcza kobiet Brad Pitt, Orlando Bloom i Johny Depp. Do grona dołączył niepokorny Snoop Dog a nawet sam George Clooney, który zapuścił gęste i obfite, acz przystrzyżone, owłosienie pod nosem. Nie inaczej było na naszym polskim podwórku. Modzie nie oparł się Marcin Dorociński.

Zarost nad górna wargą króluje na salonach już od wielu miesięcy. Nadal jednak ta specyficzna moda zbiera swoje żniwo. W końcu dał się jej skusić jeden z największych współczesnych polskich amantów, czyli Mateusz Damięcki. Aktor widać nie lubi półśrodków: poszedł na całość i zapuścił gruby czarny wąs dodatkowo w asyście małej bródki. Czy mu w nim do twarzy? Powstrzymamy się od komentarzy. To już muszą ocenić fanki.





Reklama

_____________________________________________

NIE PRZEGAP:

>>> 7-latki w makijażu, 11-latki w szpilkach
>>> Szczupli znajomi uleczą cię z otyłości
>>> Dlaczego mężczyźni nie chcą się kochać?