"Babcie w Polsce to rzeczywiście niemal instytucja. Powiedziałbym więcej: instytucja charytatywna. Ma to swoje korzenie jeszcze w czasach, gdy w jednym domu mieszkały całe rodziny. I to właśnie na babciach spoczywał obowiązek dbania o to ciepło rodzinne" - mówi psychoterapeuta Mirosław Giza.

Taką babcią jest serialowa Barbara Mostowiak z "M jak Miłosć" - ciepła, zawsze ma czas dla swoich wnuków, jest najlepszym mediatorem w rodzinnych konfliktach. A jaką babcią jest w prawdziwym życiu aktorka Teresa Lipowska, odtwórczyni roli babci Mostowiakowej? "Po prostu kocham mojego wnuka. I tyle" - mówi aktorka. Chłopczyk ma dopiero 3,5 roku, więc spędzanie czasu z nim polega głównie na zabawie w chowanego czy w rzucanie się poduszkami.

Inna aktorka, prywatnie babcia rocznego Szymona, Beata Tyszkiewicz, definiuje swoją rolę krótko: "Według mnie jest nieskomplikowana. Ma uwolnić matkę od pewnych obowiązków, żeby mogła chwilę odpocząć".

Teresa Lipowska dodaje, że sama nie na długo daje taką zmianę w wychowaniu malucha. "Babcia również może być przecież zapracowana" - mówi aktorka. "Mimo że staram się jak najwięcej czasu poświęcać wnuczkowi, to zwykle widzę się z nim nie częściej niż raz w tygodniu".

Czy rzeczywiście dzieci potrzebują codziennego kontaktu z babciami? Babcia czteroletniego Mikołaja z Warszawy mieszka w Kielcach. Jego mama przyznaje, że chłopiec nie wyobraża sobie dnia bez niej. Mały sam tłumaczy dlaczego: "Robi ze mną to, co lubimy. Oglądamy bajki, układamy puzzle i bawimy się pociągami. Ja znam się na samolotach i statkach i uczę ją" - tłumaczy Mikołaj.

Okazuje się, że wcale nie oczekuje od babci, żeby była nowoczesna, znała się na internecie czy sama prowadziła samochód. Podobnie jak Karol Baran. "Idealna babcia? Taka jak moja. Czyli opiekuńcza, kochana, wyrozumiała. Zawsze ma dla mnie czas. No i wspaniale gotuje. Uwielbiam jej flaczki i galaretkę" - mówi szesnastolatek ze Stargardu Szczecińskiego.

"Moja babcia Lucyna była dla mnie jak mama, której nigdy nie poznałam, bo zmarła siedem miesięcy po urodzeniu mnie" - opowiada Małgorzata Kluba, nauczycielka z województwa śląskiego. "Przypomniałam sobie, że w dzieciństwie przez pewien czas nawet mówiłam do niej mamo, tak jak jej <prawdziwe> córki, moje ciotki. Ona zawsze miała dla mnie czas. Oddawała mi całe swoje serce, miłość i ciepło, czego córce, która nigdy nie mogła przytulić się do swojej matki, naprawdę brakowało. Dzięki mojej babci mogłam poznać ten niesamowity związek między matką a córką".

Mirosław Giza, psychoterapeuta, mówi, że dzisiaj, w dniu ich święta, najlepszym prezentem dla babć powinna być nasza pamięć o nich. Nie tylko, że są. Ale także, że potrzebują czasu dla siebie. "Nie można od nich tylko brać, trzeba również dawać" - tłumaczy. "Idealna babcia jest po prostu babcią, a nie osobą, która próbuje zastąpić wnukom rodziców. Duża w tym jednak rola nas samych. Nie eksploatujmy babć ponad ich siły".













Reklama