Ogółem rat kredytów, opłat za mieszkanie, rachunków za internet i telefony, alimentów nie płaci 2 mln osób. To prawie o 2,5 proc. więcej niż kwartał temu i o 17,8 proc. więcej niż przed rokiem. Łączna suma zaległości wynosi 28 mld zł – wynika z danych BIG InfoMonitor.
– To, że kwota złych długów rośnie szybciej niż liczba dłużników, wynika z przyrostu odsetek przeterminowanych na rachunkach osób, które od kilku miesięcy mają problem z obsługą zobowiązań – wyjaśnia Mariusz Hildebrand, prezes BIG InfoMonitor.
Najbardziej zadłużony Polak, mieszkaniec województwa mazowieckiego, jest winny bankom i innym instytucjom w sumie 87,6 mln zł. Przez ostatnie trzy miesiące jego zadłużenie zwiększyło się o 1,6 mln zł. Ale średnia nieuregulowanych zobowiązań jest o wiele niższa – 13,8 tys. zł.
– Polski dłużnik w 60 proc. przypadków jest mężczyzną w wieku 30 – 39 lat. Większość należności jest winny bankom. Zobowiązania zaciągnął przed kryzysem na inwestycje na rynku kapitałowym lub rozwój firmy – opisuje Hildebrand.
Kobiety zadłużają się rozsądniej i bardziej dbają o terminowe spłaty, choć struktura kredytów wskazuje na to, że biorą je równie często i na podobne kwoty jak mężczyźni.
Bankowcy podkreślają, że obecnie na sto udzielonych kredytów po sześciu miesiącach psują się tylko trzy. Dwa lata temu było to dwa razy więcej.