William Taylor zaszokował przygodnych świadków. Mężczyzna w biały dzień stanął w środku miasta Centreville w Virginii z przymocowanym do ciała plakatem. Na nim, czarno na białym, widniał napis: "Zdradzałem. To jest moja kara" (I cheated.This is my punishment).

Reklama

Dowody zdrady Taylora dociekliwa małżonka znalazła w jego telefonie komórkowym. Rozsierdzona, rozkazała mężowi wyznać publicznie zdradę. Jak opowiadał później Taylor w wywiadzie dla lokalnej telewizji, gdy przedstawiła mu plan, myślał, że to żart. Szybko jednak okazało się, że małżonka myśli poważnie.

Początkowa wersja planu zakładała, że wiarołomny mąż będzie odbywał karę przez cały tydzień. Jednak po pewnym czasie odebrał on telefon i usłyszał, że kara dobiegła już końca.

Tuziny kierowców mogły podziwiać pomnik niewierności w postaci skruszonego Taylora. Misja została rozpoczęta o 9 rano. Dwie godziny później po telefonicznej amnestii skazaniec wrócił do domu.

______________________________________

NIE PRZEGAP:

Reklama

>>> Oto bóg seksu za 200 złotych tygodniowo
>>> Przeszła 51 operacji, by być jak Nefretete
>>> Odrzuć przesądy i zrób to dla przyjemności