Pokaz mody to ukoronowanie pracy zespołu kilkudziesięciu osób. Na te końcowe kilka minut pracuje się w olbrzymim stresie, przy presji czasu i zawsze przy zbyt małych nakładach finansowych. Czy kolekcja się spodoba, czy nie będzie zbyt mało rewolucyjna, czy na jej wyjątkowości poznają się znudzeni dziennikarze? Setki pytań, mało pewnych odpowiedzi.
SYSTEM NACZYŃ POŁĄCZONYCH
Moda i showbiznes od zawsze żyły w symbiozie. Gwiazdy kochają projektantów, którzy ubierają je na czerwony dywan, bo to dzięki nim ich uroda lśni potem w świetle reflektorów. A projektanci kochają gwiazdy, bo ubrania żyją tylko na ludziach, a tracą swój blask kurząc się na manekinach w magazynie.
Sympatia na linii projektant – gwiazda jest więc obustronna. One dostają stroje za darmo, choć pewnie tylko wielkie aktorki stać na ich kupno a oni mają w zamian reklamę wartą więcej niż ta podarowana sukienka. Jak wielką siłę ma magia gwiazdy, przekonała się choćby wiele lat temu firma Chanel. Gdy Marilyn Monroe powiedziała, że do snu zakłada tylko kroplę słynnej piątki, jej sprzedaż wzrosła niemal 300-krotnie i na lata ustawiła perfumy w ścisłej czołówce kultowych zapachów.
WYGRZEWANIE SIĘ W BLASKU GWIAZDY
Dlatego właśnie w przyjaźń z gwiazdą warto inwestować. Nawet w wielką przyjaźń z wieloma gwiazdami. Po to zaprasza się je na zamknięte przyjęcia, dopieszcza upominkami i traktuje z większymi honorami niż królową brytyjską.
Zaproszone do pierwszego rzędu gwiazdy są reklamą, gwarancją zainteresowania prasy i zwykłych śmiertelników, którzy i tak nigdy nie kupią nic od Prady. Jednak bliska znajomość z VIP-em ma dla designera wartość niewymierną. Tworzy wokół marki otoczkę, specyficzny klimat. Gdy dana marka kojarzy się z Jennifer Lopez czy Penelope Cruz, posiada na własność trochę jej blasku, stylu i popularności. A im więcej się mówi, tym lepiej.
POKAZ MODY ŚWIADCZY O STATUSIE GWIAZDY
Dlatego nic dziwnego, że na pokazach mody w pierwszych rzędach zamiast dziennikarzy piszących o modzie (poza tymi wielkimi jak Anna Piaggi czy Anna Wintour) siedzą sami celebryci, gwiazdy filmowe, piosenkarki. Zdobyć miejsce w pierwszym rzędzie graniczy z cudem – można je tylko honorowo otrzymać. A dla początkującej aktorki oznacza to awans do śmietanki towarzyskiej.
Gdy Blake Lively z "Plotkary" czy Zac Efron z Vanessą Hudgens z "High School Musical" zaczęli pojawiać się w pierwszych rzędach, dla mediów i dla ludzi spoza branży był to sygnał, że ich kariera i obecność w showbiznesie właśnie została ugruntowana.
MUZA MA SPECJALNE PRZYWILEJE
Są też takie gwizdy, które kojarzą się z jednym projektantem, są uznawane za muzę i inspirację do kolejnych kolekcji. To już samo creme de la creme, Takie osoby zwykle nie pojawiają się nawet na pokazach innych mistrzów – to jest przyjaźń na wyłączność. Takimi osobami są przykładowo Sofia Coppolla, która jest oficjalną muzą Marca Jacobsa – dla takich kobiet jak ona tworzy Marc. Tilda Swinton wciąż od lat inspiruje najbardziej awangardowy duet świata mody, Viktora i Rolf. Kiedyś zaprosili ją nawet na wybieg i na jej podobieństwo ucharakteryzowali wszystkie modelki. Z kolei Natalie Portman prywatnie przyjaźni się a publicznie wspiera projektanta Zaca Posena, także od wielu lat.
SERYJNE OGLĄDACZKI
Na pokazach Versace zawsze można spotkać Jennifer Lopez, i Madonnę, która kumpluje się z Donatellą. Przyjaciółki Stelli McCartney, Madonna, Gwyneth Paltrow i Liv Tyler zawsze chętnie udzielają prasie wywiadów po show swojej koleżanki od pilates i kabały.
Na większość pokazów Hermesa czy Louis Vuitton w pierwszym rzędzie będzie siedziała Victoria Beckham z kumpelką Katie Holmes. Wiadomo, że Posh ma dożywotnio najlepsze miejsca, bo kupuje tyle torebek Birkin, że utrzymuje z własnych pieniędzy pewnie cały dział krawcowych.
Paris Hilton lubi chadzać na pokazy Philipa Lima, Versace czy Dolce & Gabbana, i zaraz po pokazie zamawia po kilka strojów w różnych kolorach z najnowszej kolekcji. Podobnie robi Mischa Barton, która bez mody żyć nie potrafi, co skwapliwie wykorzystują projektanci.
NA POLSKIM ZGRZEBNYM WYBIEGU
Na polskim podwórku pokazów mamy dużo mniej, są też mniej spektakularne. I choć od nowej kolekcji Dawida Wolińskiego czy duetu Paprocki & Brzozowski świat nie staje na głowie, to jednak pokazać w towarzystwie wciąż się wypada. I tak Edyta Herbuś czy Ewa Szabatin zawsze znajdą czas, żeby polansować się w świetle fleszy.
Na pokazie Natalii Jaroszewskiej zawsze w pierwszym rzędzie będzie jej przyjaciółka Natalia Kukulska czy Ewelin Flinta, która ceni sobie luźny strój i piękne sukienki. Do Gosi Baczyńskiej czy Macieja Zienia zawsze wpadnie Magda Cielecka czy Justyna Steczkowska, od której ubrania karierę zaczął przecież Zień.
Gwiazdy wspierają gwiazdy, pozują razem do zdjęć i wspólnie robią sobie przysługi. Tak biznes się kręci. My także możemy kierować się upodobaniami naszych ulubionych gwiazd czy kopiować ich stylizacje wśród ciuchów z tańszej półki. Tak długo jak tylko jest to rzeczywiście odzwierciedleniem naszego stylu i gustu, a nie tylko ślepym podążaniem za tymi, którzy te trendy z rozmysłem kreują.
____________________________________
NIE PRZEGAP:
>>> Co łączy kobiety i ich majtki?
>>> Anty-erotyczna bielizna leczy
>>> Jak się ubierać, by uniknąć śmieszności
MK