To nie jest tak, że nienawidzisz swojego faceta - po prostu już nie szalejesz ze szczęścia na jego widok, a w tak zwanym międzyczasie nie zdażyliście nawet się ze sobą zaprzyjaźnić. Ot, mieszkacie razem, czasem nawet się kochacie, chodzicie od czasu do czasu do kina i do znajomych, ale to już stanowczo nie to. Każda kobieta zadaje sobie w takiej sytuacji pytanie: "Czy ja go jeszcze kocham?". A jeśli już sobie je zadaje, to coś na rzeczy być musi...

Reklama

DALEKO, CORAZ DALEJ

"Jesteśmy razem od 5 lat. Kiedyś między nami było naprawdę gorąco, ale ja wiedziałam, że to nie potrwa długo. Liczyłam, że gdy pierwszy ogień zgaśnie, to zostaniemy wspaniałymi, kochającymi się ludźmi. Niestety, od roku oddalamy się od siebie. Próbowałam juz wszystkiego, płakałam, gadałam z Maćkiem, wkładałam seksowną bieliznę, kusiłam go. Nic to nie dało. Nie wiem, czy jest sens jeszcze walczyć o zburzenie tej niewidzialnej, szklanej ściany, która między nami wyrosła". Anna, 32 lata, graficzka

Niestety, nikt nie jest w stanie stwierdzić, kiedy związek się kończy. To kwestia szczerości wobec siebie samej, ale całe szczęście istnieją sygnały, które świadczą, że dotarłaś do punktu, z którego nie ma już odwrotu. W jakich sytucjach je odbieramy?

Gdy już wiadomo, że on się nie zmieni

Każda z nas może zmienić tylko jedną osobę i na pewno nie jest nią mężczyzna. Oczywiście, oni czasem zmieniają zdanie co do niektórych spraw, ale zazwyczaj nie są to sprawy dla związku kluczowe. Nie odpowiada ci jego podejście do kwestii małżeństwa? Nie tolerujesz jego trybu życia? Jeśli od dawna nie możecie osiągnąć kompromisu w ważnej dla ciebie sprawie, a dyskusje o niej ciągną się czasami do białego rana, to się poważnie zastanów. Może czas odejść, zamiast tkwić przy nim coraz bardziej rozgoryczona i rozczarowana? W przyszłości możesz tego żałować.

Gdy będąc z nim, nie podobasz się samej sobie

Wiecznie narzekasz i jesteś ciągle niezadowolona. Życie to ciąg upokorzeń. Trudno ci zrobić nawet najprostsze rzeczy, bo cały czas się czymś zadręczasz. TO NIE TY! Kiedyś byłaś wesoła, towarzyska, beztroska - i wtedy poznałaś jego. Jeśli nie chcesz spędzić reszty życia pojękując, zastanów się nad przyszłością waszego związku. Bo miłość to reakcja chemiczna: czasami powstaje z niej cudowny produkt, pełen ciepła i optymizmu, a czasami błoto, z którego trudno się wygrzebać. Jeśli trwanie w relacji z facetem zmusza cię do stania się kimś, kto ci się nie podoba, to najwyższy czas przypomnieć sobie, kim jesteś i czego pragniesz.

Gdy już kiedyś chcieliście ze sobą zerwać

Poczucie, że nie powinnaś się z mężczyzną rozstawać "na zawsze", tylko swoimi odejściami dawać mu znać, że coś robi źle, jest pułapką. Poczucie obowiązku wobec partnera jest chwalebne, ale nie w końcowej fazie związku. Huśtawka rozstań i powrotów jest na pewno emocjonująca, ale na dłuższą metę męczy. I co najważniejsze: niszczy wzajemną bliskość. Albo zawalcz o was albo po prostu uczciwie odejdź i przerwij tą grę jednym cięciem skalpela. Będzie mniej bolało...