Są dwie przyczyny pulsującego bólu pod czaszką, który wiele kobiet czuje podczas szczytowania, a nawet przez następne dwie godziny. Pierwsza to nagłe rozszerzenie się naczyń krwionośnych mózgu, do którego dochodzi, gdy jesteś maksymalnie podniecona. Druga - zwiększony tuż przez orgazmem poziom adrenliny we krwi.
Czy istnieje jakiś sposób na uniknięcie przykrych konsekwencji miłego sposobu spędzania czasu, skoro nie od dziś wiadomo, że z naturą się nie wygra? Jest: wystarczy kochać się powoli. Dłuższa gra wstępna sprawi, że bedziesz się stopniowo podniecała, a ciśnienie krwi nie będzie się gwałtownie zmieniało. Dobrym sposobem jest też wzięcie tabletki przeciwbólowej tuż przed namiętnymi porywami.
Chwile rozkoszy spędzone w ramionach ukochanego mężczyzny to chyba największa z możliwych do wyobrażenia sobie przyjemności. Oczywiście pod warunkiem, że obie strony potrafią zarówno dawać, jak i odczuwać ekstazę. Niestety, okazuje się, że tak jak w życiu, również w łóżku miłość może wiązać się z odrobiną bólu. Skąd on się bierze?
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama