W wywiadzie dla miesięcznika "Uroda", aktorka otwarcie przyznaje, że ma takie same problemy z ciałem, jak my wszystkie. Pomimo, że ma tylko 28 lat i nie ma jeszcze dziecka, ma już drobne rozstępy i cellulitis. Podobnie, jak 80 procent Polek – choć do tego niesłusznie wstydliwego faktu przyznaje się tylko co piąta z nas.
Z dbaniem o siebie Weronika nie przesadza. Nie ma obsesji na punkcie ćwiczeń czy rzeźbienia swojego ciała, stawia raczej na pielęgnację. "Co tydzień robię manikiur i pedikiur, zawsze maluję paznokcie u rąk na jasno, u stóp na czerwono" – mówi aktorka. Do tego dochodzą wizyty u kosmetyczki i rozmaite maseczki.
Co do chirurgii plastycznej, aktorka nie widzi jeszcze takiej potrzeby. "Żadnych zabiegów chirurgicznych jeszcze nie robiłam, ale peelingi z kwasami, tak" – dodaje.
Odkąd była nastolatką, rozjaśnia też włosy, ale dba o nie, dlatego są w dobrym stanie.
Taką miłość do siebie i akceptację własnego ciała powinno się podziwiać i zaszczepić innym kobietom. Książkiewicz wzięła zresztą udział w sesji dla Playboya i nie bała się przyznać, że zrobiła to z próżności. "Akceptuję siebie, dobrze się ze sobą czuję jako kobieta" – stwierdziła niedoszła uczestniczka "Tańca z gwiazdami". Z tego wynika, że Weronika nie jest wcale kapryśną gwiazdeczką, jak chętnie przedstawiają ją rozmaite portale plotkarskie.