Społeczeństwo podzieliło się na dwie frakcje: tę, która odmawia byłemu premierowi prawa do szczęścia kosztem żony i dzieci, i tę, która uważa, że pani Maria Marcinkiewiczowa nie jest bez winy , a w związku z tym premier nie powinien mieć skrupułów.

Reklama

Zazwyczaj to panie identyfikowały się z żoną porzuconą dla młodszej (zobacz ich opinie tutaj). W tym jednym przypadku jest inaczej: Małgorzata Foremniak wstawiła się za premierem. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że aktorka sama jest w podobnej sytuacji - dla młodego kochanka zrezygnowała ze stabilizacji i spokoju u boku dojrzałego męża Waldemara Dzikiego. Nie tylko dlatego ma dla zakochanego Kazimierza wiele zrozumienia. Jej związek także jest analizowany na łamach brukowych pism, dlatego doskonale zna nieprzyjemne uczucie bycia śledzoną i szpiegowaną.

>>> Utracona cześć Isabel z Brwinowa – tekst Magdaleny Miecznickiej

W poniedziakowym programie "Szymon Majewski Show", oprócz aktorki gościł poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Kurski. Polityk pozwalał sobie na mocne słowa pod adresem byłego partyjnego kolegi, stwierdzając, że buduje on szczęście na cudzym nieszczęściu. Dodał także, że związek Marcinkiewicza z niemal dwukrotnie młodszą Izą nie przetrwa dłużej niż dwa lata. Foremniak tymczasem stanęła w obronie zakochanego Kazimierza: "Jestem osobą, która jest totalnie prześladowana" - powiedziała aktorka. - "Każdy ma prawo do prywatności" - zaznaczyła.

Aktorka jest pierwszą publiczną osobą płci żeńskiej, która oficjalnie staje po stronie niewiernego męża. W przeciwieństwie do Ilony Łepkowskiej nie wiesza też psów na Isabel.

>>>Zobacz, co Ilona Łepkowska sądzi o Isabel

Sytuacja Foremniak, choć analogiczna do sprawy zakochanego polityka, nie wzbudza aż tak wielkich emocji. W mediach można raczej wyczuć pewną aprobatę dla jej związku z niespełna 30-letnim tancerzem Rafałm Maserakiem. Jednocześnie zaślepiony Marcinkiewicz nie jest w stanie bronić się sam, zatem zachowanie Foremniakmożna uznać za próbę usprawiedliwienia go. Chyba rzeczywiście łatwiej przychodzi nam zrozumieć zakochaną w młodzieńcu kobietę z przeszłością niż podtatusiałego faceta, który oszalał dla podlotka.

>>>Zobacz, jak Isabel podpuszcza byłego premiera

Krytyka Kazimierz Marcinkiewicza zaczyna służyć za narzędzie do osiągania swoich politycznych celów. Publiczne linczowanie go daje sygnał, że potępiający kieruje się w życiu zasadami moralności i postępuje zgodnie z naukami Kościoła. Nie wypada wręcz stanąć po jego stronie. Tylko czekać, aż ten romans wypomni Kazimierzowi na przykład poseł Gosiewski, który zasłynął np. hipokryzją w sprawie alimentów.