Wiadomo, że Blake był wielkim źródłem natchnienia przy pracy nad poprzednim albumem Amy, "Back to Black", który przyniósł jej światową popularność. Od tego czasu sprawy uległy jednak zmianie. Para nie jest już razem, Blake siedzi w więzieniu, a przede wszystkim nawiązał romans z inną kobietą.
Amy za to próbuje wrócić do równowagi, wyjść z nałogu i w końcu zacząć prace nad nową płytą. Przede wszystkim jednak stara się na zawsze uwolnić od Blake’a. Łatwo nie będzie, bo ten zamierza wycisnąć z Amy każdego centa, który jak twierdzi, słusznie mu się należy.
Blake uważa się za wielką podporę Amy w dotychczasowej karierze i zamierza żądać od niej połowę jej majątku, szacowanego na 15 milionów dolarów. Żeby potwierdzić swoją teorię przedstawi w sądzie prywatną korespondencję, w której Amy pisze jak bardzo jest dla niej ważny i że bez niego nie osiągnęłaby tak wielkiego sukcesu.
Fragmenty z listów już wyciekły do prasy. Gazeta "News of the World" przedrukowała kilka z nich, w których 25-letnia gwiazda deklaruje, że kolejna jej płyta będzie nawet dedykowana mężowi.
Amy pisze też o tym, że nigdy nie widziała piękniejszej niż Blake istoty i że tęskni za jego smakiem i zapachem. Wyznaje także, że wydała 3 tysiące funtów na bieliznę z Agent Provocateur i nie może doczekać się jej prezentacji. Listy Amy całe są w serduszkach i wyznaniach miłosnych.
Na dowód gazeta umieszcza skany odręcznego pisma Winehouse, żeby czytelnicy sami mogli zobaczyć co gwiazda pisała, sądząc, że jej listy na zawsze pozostaną w rękach zaufanej osoby.
Georgette Civil, matka Blake’a mówi magazynowi People, że "nie ma nawet mowy o jakiejkolwiek ugodzie". Blake nie ma zamiaru spuścić z ceny. Teściowa Amy potwierdza także autentyczność papierów, które już niedługo staną się dowodem w sprawie rozwodowej. "Przeznaczeniem listów nie było stanie się dowodem w sądzie. Ona kochała Blake’a bardzo mocno. Szkoda, że on już nie odwzajemnia tego uczucia. Te listy pokazują jednak jak bardzo Blake był ważny dla Amy" – powiedziała Georgette Civil.
Amy, przebywająca wciąż na wakacjach na Karaibach, nie skomentowała całej sprawy.