Nie każda z nas miałaby szansę dostać się w ręce 38-letniej Rachel Zoe. Jest ona najbardziej znaną hollywodzką stylistką. Do jej stajni należą Lindsay Lohan, Mischa Barton, Jennifer Garner, Keira Knightley, Demi Moore, Cameron Diaz, Salma Hayek oraz sama Paris Hilton. Za dzień pracy Zoe trzeba zapłacić 6 tysięcy dolarów, ale samo posiadanie gotówki i chęć do współpracy nie wystarczą. Stylistka bowiem dobiera sobie klientki z grona osób obracających się w show-biznesie.
MNIEJ NIŻ ZERO
Rachel jest bardzo szczupła i taki look kształtuje ponoć wśród swoich klietek. Jakiś czas temu w świat poszła plotka, że Zoe ułatwia gwiazdom zdobycie tablek na odchudzanie, zawierających niedozwolone składniki. Sama Zoe odpiera stanowczo wszelkie zarzuty: "To nie fair obwiniać mnie za spadek wagi u moich klientek dlatego, że sama jestem szczupłą osobą".
Jednak patrząc na wychudzoną sylwetkę Zoe trudno oprzeć się wrażeniu, że stylistka nie jest do końca szczera. Prasa już dawno okrzyknęła ją "królową śmierci", a jedna ze słynnych klientek - sama Nicole Richie - oskarżyła o wpędzenie w anoreksję. Mówi się, że Zoe za wart uwagi uznaje jedynie rozmiar 0. Powstaje oczywiście pytanie, dlaczego zatem ubiera bardzo kobiecą Salmę Hayek? Czyżby był to wyjątek potwierdzający regułę, gdyż większość jej kilentek rzeczywiście jest mocno wychudzona.
Ale ostatnie zdjęcia Rachel są naprawdę wstrząsające. Zrobili je paparazzi na wyspie St. Bart na poczatku stycznia tego roku. Zoe korzystała z uroków rajskich plaż wraz ze swoim mężem Rodgerem Bermanem. Zdjęcia obnażyły to, czego zazwyczaj nie widać na czerwonym dywanie: potwornie chude ręce i wstrząsająco wręcz wystające żebra stylistki. Dół jej ciała okrywało czarne, długie pareo. Jedno jest pewne: Rachel jest chora. Czy to anoreksja? Tego zapewne nigdy z jej ust nie usłyszymy...