Jak poinformowała PAP podinsp. Joanna Kącka z łódzkiej policji, do południa w poniedziałek oficer dyżurny KMP w Łodzi odebrał kilka zgłoszeń od mieszkańców zaniepokojonych zachowaniem młodych ludzi, chodzących z wiadrami pełnymi wody po śródmieściu. "Po sygnałach w te rejony wysłano patrole policji, co znacznie studziło chuligańskie zapędy, które nie mają nic wspólnego z tradycją. Młodzi ludzie byli pouczani przez policjantów" - powiedziała Kącka.

Reklama

W jednym przypadku 63-letnia kobieta, idąca chodnikiem przy bloku na ulicy Maratońskiej, została oblana wodą wylaną z okna. "Kobieta zdenerwowała się tym incydentem do tego stopnia, że musiało interweniować pogotowie ratunkowe. Policjanci ustalają, z którego z mieszkań wylano wodę i starają się dotrzeć do świadków" - dodała policjantka.

Policja kolejny raz apeluje o umiar i rozsądek oraz przestrzega, że tego typu chuligańskie zachowania będą karane mandatami. Według policji, polewanie wodą przypadkowych przechodniów może narazić ich na straty materialne, gdy zostanie zniszczona odzież i nie powinno odbywać się na ulicach, bo może skończyć się to wypadkiem."Niedopuszczalne są również wybryki chuligańskie jak np. polewanie pasażerów w środkach komunikacji miejskiej lub wyrzucanie z okien torebek foliowych wypełnionych wodą. Takie zachowania będą karane mandatami" - dodała Kącka.

15-letnia dziewczyna trafiła do szpitala po tym, jak w Pakosławicach (opolskie) potrącił ją samochód. Nastolatka przechodziła na drugą stronę ulicy, żeby uniknąć chłopaków z wiadrami - powiedział PAP rzecznik opolskiej policji, nadkom. Maciej Milewski. "15-latka chciała zejść z drogi chłopakom z wiadrami, którzy stali pod miejscową remizą. Weszła na jezdnię, gdzie potrącił ją samochód prowadzony przez 62-letniego kierowcę" - relacjonował Milewski.

Nastolatka została zabrana do szpitala z potłuczeniami. "Kierowca jechał z prędkością ok. 30 km na godzinę. Jej obrażenia nie zagrażają życiu, po badaniach i obserwacji wróci do domu" - zapowiedział policjant.