Niewiele świąt wzbudza tak skrajne emocje, jak Dzień Zakochanych. Jedni na 14 lutego czekają z niecierpliwością, inni najchętniej wykreśliliby ten dzień z kalendarza. Nawet jeśli cukierkowy klimat Walentynek nie do końca nam odpowiada, nie odrzucajmy ich całkowicie, lecz dostosujmy do własnych upodobań. Podpowiadamy, jak zaplanować Walentynki, by z komercyjnego szaleństwa stały się pretekstem do spędzenia niezwykłego wieczoru obfitującego w przyjemności.
Rozpalić namiętność
Sympatycy święta podkreślają, że każda okazja do cieszenia się obecnością drugiej osoby jest godna uwagi, a Walentynki takim chwilom po prostu sprzyjają. Trudno nie zgodzić się z tym argumentem, szczególnie gdy do naszego związku po cichu wkrada się rutyna. Wszak – jak mówił Michel Quoist – „gdy zapraszamy Przyzwyczajenie, Miłość wychodzi”. Jak temu zaradzić? Warto pamiętać, że niewiele rzeczy tak ożywia relację, jak miłe niespodzianki. Sprawmy więc, by walentynkowy wieczór był pasmem przyjemnych zaskoczeń – dla naszej połówki i dla nas samych! Zacznijmy od miłego upominku. Tradycyjnie w Walentynki ofiarowuje się maskotki z serduszkami i bombonierki – można i tak, choć my proponujemy coś zupełnie innego – prezent, który pokaże naszej drugiej połówce, jak dobrze ją znamy. Nie musi być to coś drogiego – możemy podarować bilety do kina na premierę filmu ulubionego reżysera lub nową płytę zespołu, która będzie umilać podróż partnerowi do pracy. Nie zapomnijmy również o drobiazgu dla siebie!
Rozkosze podniebienia
Wyjątkowa okazja wymaga specjalnego menu. Jeżeli nie brak nam kulinarnego zapału, przyrządźmy coś, czego nigdy wcześniej nie serwowałyśmy. Na przystawkę świetnie sprawdzą się chrupiące kokosowe krewetki, po których możemy podać roladki po florencku. Smak owoców morza podkreślimy Sosem koperkowym, a mięsa – Sosem serowym. Jeżeli jednak nasza połówka nie przepada za kuchennymi eksperymentami, przygotujmy coś, co lubi najbardziej. W takiej sytuacji lepiej sięgnąć po sprawdzone przepisy niż ryzykować nieudaną niespodzianką. Pamiętajmy, że ważne jest nie tylko to, co znajdzie się na talerzu, ale również sposób, w jaki podamy kolację. Potrawy udekorujmy i zaserwujmy na najładniejszej zastawie, jaką mamy. Dopełnieniem posiłku niech będzie czerwone wino.
Poczuć miętę
Kwestia wyboru upominku i menu już za nami, musimy więc zadbać o jeszcze jeden element – odpowiednią – nastrajającą do czułości – atmosferę. Jak ją stworzyć? Najlepiej dzięki iskrzącym się świecom oraz piosenkom, z którymi łączą nas wyjątkowe wspomnienia. Choć ten pomysł nie wydaje się oryginalny, zazwyczaj sprawdza się znakomicie. Nastrojowa muzyka jest doskonałym tłem do czułych szeptów, a – kierując się słowami Williama Shakespeare’a – o miłości powinno mówić się właśnie szeptem. Oddziaływanie na wszystkie zmysły to najlepszy sposób na stworzenie odpowiedniego nastroju, dobrze jest więc zadbać o to, by w miejscu, w którym jesteśmy – w salonie czy sypialni – otaczał nas przyjemny, delikatny zapach. Pomogą w tym świece lub kominki zapachowe, w których podgrzejemy aromatyczne olejki. I choć takie elementy wpływają szczególnie na płeć piękną, to panowie również nie powinni narzekać – nie od dziś wiadomo, że dobry nastrój wybranki to gwarancja niezapomnianego wieczoru…