Czym jest zdrowie psychiczne?

Z medycznego punktu widzenia zdrowie oznacza brak choroby, czyli stan, w którym nic nam nie dolega. W myśl pozytywnej definicji zdrowia psychicznego, mówi się, że zdrowie to także zdolność jednostki do realizacji swoich wartości i osiągania dobrostanu. Wynika z tego, że jesteśmy zdrowe i zdrowi nie tylko wtedy, kiedy nie trapi nas żadna choroba, ale także, kiedy czujemy się dobrze ze sobą – mamy energię, żeby realizować ważne dla nas cele i wartości czy angażować się w rzeczy istotne w naszym życiu.

Reklama

Co ważne, Światowa Organizacja Zdrowia definiuje zdrowie zarówno jako zdrowie psychiczne, jak i fizyczne. Wskazuje, że są to naczynia połączone. Najlepszym przykładem świadczącym o tej zależności są sportowczynie i sportowcy, którzy będą w odpowiedniej formie, aby osiągnąć satysfakcjonujący rezultat, wtedy, gdy poza przygotowaniem fizycznym zadbają również o swoją psychikę.

- Często pacjenci w gabinetach przychodzą po pomoc po okresach, gdzie zbyt mocno eksploatowali się fizycznie – dużo pracowali, zapominali o regularnym śnie, prawidłowym odżywianiu czy aktywności fizycznej. Zaczyna się wtedy pojawiać obniżony nastrój, trudności z koncentracją czy problemy ze snem – ponieważ im mniej śpię, tym trudniej jest mi funkcjonować, bo ciało nie ma czasu na regenerację. Zaczyna się nakręcać błędne koło – tłumaczy Joanna Gutral.

Jak zadbać o własne zdrowie psychiczne?

Przede wszystkim powinniśmy skupić się na podstawach dobrostanu psychicznego – śnie, odpowiednim odżywianiu oraz aktywności fizycznej. Przykładowo, studentki i studenci mogą być bardzo dobrze przygotowani do egzaminu – nauczą się całego materiału, ale gdy będą niewyspani, ich zdolności do koncentracji, uwagi czy przywołania ważnych informacji osłabną.

Zawsze powtarzam moim studentkom i studentom, żeby przed egzaminem się wyspali, a nie uczyli się do ostatniej chwili. Nie zdążą już nauczyć się nowego materiału, a dobry sen sprawi, że będą mogli w pełni skorzystać z tego, czego dotychczas się nauczyli – mówi psycholożka.

Reklama

Ważne jest również to, aby nie zapominać o przyjemnościach. Nie chodzi o zaniedbywanie obowiązków, ale o robienie rzeczy, które są dla nas przyjemne i ważne. Może to być spotkanie z przyjaciółmi, telefon do kogoś bliskiego, chwila z ulubioną herbatą czy dobra muzyka lub książka. Takie czynności pozwalają nam na regulację emocji i napięcia.

- Pamiętajmy, że doba ma dwadzieścia cztery godziny i się nie poszerzy, więc jeśli będziemy narzucać sobie dodatkowe zadania, to będziemy zmuszeni zrezygnować z innych, np. mniej pośpimy, nie będziemy gotować pełnowartościowych posiłków, tylko zamawiać fast food. Tym sposobem z jednej strony mamy poczucie, że realizujemy coraz więcej, ale z drugiej zaniedbujemy podstawy. To jest strategia krótkoterminowa – podkreśla Joanna Gutral.

Warto zwolnić i odpocząć

Żyjemy w olbrzymim pędzie. Cały czas zastanawiamy się nad tym, co wydarzy się za chwilę, a nie koncentrujemy się na tym, co jest tu i teraz. Nawet podczas porannego mycia zębów czy przygotowywania śniadania zazwyczaj w naszej głowie układamy listę obowiązków i zadań. Robiąc to, podnosimy swój poziom stresu. Jednak, gdy skupimy się na tym, jak czuć szczoteczkę na zębach czy dziąsłach lub jak smakuje herbata do śniadania, to mamy szansę skoncentrować się na tym, co rzeczywiste i na moment obniżyć poziom napięcia.

- Dobrze obrazuje to metafora: każdy z nas ma w swojej psychice naczynie – jedni większe, drudzy mniejsze. Codziennie nam do tego naczynia „kapie napięcie”. Jeśli np. mam trudny moment w pracy, to do tego naczynia kapie go dużo. Z kolei, jeśli dzieją się trudne rzeczy – choroba kogoś bliskiego, trudności w życiu osobistym, to kilka kropel zamienia się w wodospad napięcia. Im więcej kapie, a my nie opróżniamy naszego naczynia, to ono w pewnym momencie się przeleje. Wtedy możemy zacząć odczuwać konsekwencje dla zdrowia psychicznego, które mogą objawiać się somatycznie w postaci dolegliwości bólowych, ale także poznawczo czy emocjonalnie. Im więcej w naszym życiu napięcia, tym więcej musimy włożyć wysiłku, aby to metaforyczne naczynie opróżnić. Warto wtedy nieco odpuścić i zająć się sobą, np. udać się na całodniowy spacer, poczytać książkę czy spotkać

się z przyjaciółmi
– tłumaczy psycholożka.

Kiedy udać się do psychoterapeuty?

Wpływ na zdrowie psychiczne ma środowisko, które nas otacza. Sytuacje, które się dzieją wokół nas, czasem mogą wpływać na pogorszenie zdrowia psychicznego, a czasem pomagają nam je odbudować. Jeśli mamy wsparcie, uwagę i opiekę ze strony bliskich czy stabilną sytuację finansową, to mamy pewne zasoby, które pozwalają radzić sobie z trudnościami.

Gdy czujemy się źle w jakimś momencie naszego życia, niewykluczone, że jest to okresowe pogorszenie nastroju. Powodem tego może być praca w niesatysfakcjonującym środowisku, choroba członka rodziny, problemy w związku. Czasem okazuje się, że wystarczającą formą pomocy jest przeczytanie artykułu czy posłuchanie podcastu. W innych stacjach, gdy myśli powracają i borykamy się z trudnościami przez dłuższy czas, warto zastanowić się nad pomocą specjalisty.

- Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że każdy w życiu powinien iść na terapię. Idźmy na terapię wtedy, kiedy czujemy taką potrzebę. Z radzeniem sobie z trudnościami w obszarze zdrowia psychicznego jest jak z walką z przeziębieniem – czasem pomaga herbata z miodem, którą w tym wypadku może być zwolnienie obrotów, zadbanie o sen, aktywności nakierowane na przyjemność a czasem okazuje się, że to coś poważniejszego i musimy udać się do lekarza, w tym wypadku specjalisty z obszaru zdrowia psychicznego, czyli psychologa, psychoterapeuty czy lekarza psychiatry – tłumaczy ekspertka.

Jak na co dzień radzić sobie z trudnymi sytuacjami?

- Gdy staraliśmy się wykonać jak najlepiej dany projekt, a klient nie jest z niego zadowolony, to naturalne jest to, że możemy poczuć smutek czy złość, ponieważ krytyka z jego strony sprawia, że nasze granice zostały naruszone, a nadzieje spłonęły na panewce. Aby powrócić do homeostazy, w odpowiedzi na te negatywne emocje możemy wytłumaczyć zleceniodawcy, że czujemy jego złość, jednak krytyka lub sposób jej wyrażania jest dla nas trudna, ponieważ staraliśmy się z całych sił wykonać projekt jak najlepiej i z chęcią wysłuchamy jego merytorycznych uwag i naprawimy niedociągnięcia – mówi psychoterapeutka.

W trudniejszych sytuacjach, np. gdy odchodzi nasze ukochane zwierzę, smutek jest adekwatną odpowiedzią na stratę. To wydarzenie, na które nie mamy wpływu. Musimy te emocje przeżyć, jednak nie musimy się w nich pogrążać. Ważne jest wsparcie rodziny czy przyjaciół. Warto być świadomym tego, że możemy podejmować różne działania, które pozwolą nam tę stratę przeżyć, jednak nie oznacza to, że ból i cierpienie znikną.

- Jeśli w odpowiedzi na trudne zdarzenia pojawiają się takie emocje, jak złość, smutek czy strach, to jest to prawidłowa reakcja organizmu. Emocje informują nas o różnych rzeczach, dlatego nie powinniśmy tego głosu zagłuszać, tylko postarać się dowiedzieć, o czym nam mówi – podsumowuje ekspertka.