Na co dzień i od Święta

Nasze codzienne życie obfituje w różnego typu interakcje międzyludzkie. Nie zawsze dajemy sobie przyzwolenie, by o nich rozmawiać, wyjaśniać etc. W dogadywaniu się i rozumieniu drugiej strony może przeszkadzać nam także permanentny brak czasu. Zwykle podczas świąt spotykamy się w większym niż na co dzień rodzinnym gronie. Dawno niewidziani dziadkowie, kuzynostwo, rodzeństwo, które na co dzień mieszka daleko – przyjeżdżają na kilka dni z dobrymi intencjami, by powspominać, pobyć, po świętować. Potem wystarczy jedno zdanie typu „Kiedy się wreszcie ożenisz” wypowiedziane niby mimochodem pomiędzy barszczem a karpiem i kłótnia gotowa. Zamiast rodzinnej sielanki mamy pretensje, fochy, złość, żal…etc.

Reklama

Wg raportu „Zaufanie społeczne”, który powstał na podstawie badań CBOS - Polacy kłócą szczególnie właśnie przy świątecznym stole. Tematem konfliktów jest sporo - począwszy od poglądów politycznych, czy religijnych na stylu życia i oczekiwaniach kończąc. Młodzi się złoszczą osądzającymi pytaniami seniorów w stylu: "Ile można czekać na wnuka?" albo „Kiedy wreszcie się ustatkujesz?”. Irytujemy się nadmierną troską rodziców - bardzo często obecna na rodzinnym forum podczas spotkań Wigilijnych. Pytania „Jak możesz dawać się tak wykorzystywać tej Agacie z księgowości?", „Dlaczego jeszcze nie dostałeś awansu” to zwykle prosta droga do kłótni, wybuchu, zepsutej atmosfery. Jak sprawić, by ten szczególny czas przeżyć w dobrej atmosferze?

Wiedza o emocjach

Emocje są nieodłączną częścią naszego życia od chwili narodzin. Nasza codzienność utkana jest z tysięcy nici mikro momentów emocji. Zetknięcie z informacjami, miejscami - wszystko wzbudza nawykowe postawy i związane z nimi emocje. Także nasz dom rodzinny, praca, szkoła, grupa przyjaciół to areny tysięcy akcji i reakcji. To jak się w nich czujemy, bardzo często wynika z tego, jakie mieliśmy doświadczenia, jak postrzegamy świat oraz jakie mamy przekonania. Nasze myśli, emocje wpływają na nasze działania, determinując nasze życie. Wielu z nas w wyniku niewiedzy i braku praktyki ma małe doświadczenie w obszarze rozumienia i kontrolowania własnych emocji. Często wypieramy, to co czujemy, ignorujemy, odwracamy swoją uwagę lub tłumimy z pomocą różnych aktywności, które mogą nam nie służyć. Zdarza się, że dajemy im upust w niekontrolowany sposób. Nasiąkamy przekazem emocjonalnym zawartym w mediach, social mediach i od innych ludzi. Nieświadomie. Niektórzy idą przez życie, unikając emocji postrzeganych jako „negatywne” i/lub próbują za wszelką cenę dostarczać sobie tych uznanych za „pozytywne”. – Tymczasem, jak przekonują autorzy „ABC twoich emocji” wszystkie emocje „pozytywne”, „negatywne” i „neutralne” są potrzebne w życiu. Dzięki ćwiczeniom zawartym na łamach książki powoli uświadamiamy sobie zależności, jakie łącza nasze myśli – słowa z emocjami i działaniami. Dzięki czemu uczymy się jak odzyskać nad nimi kontrolę, zwiększając wpływając na poprawę relacji z innymi, a co za tym idzie satysfakcję z życia.

Reklama

Proste ABC?

Największym wrogiem udanych interakcji z życiem i innymi są nawykowe niezdrowe myśli i uogólnienia. „On tak zawsze”, „Ona nigdy mnie nie słucha”, „Wszystko na mojej głowie”, tego typu automatyczne stwierdzenia nie pozwalają nam być sobą i cieszyć się w pełni czasem z bliskimi. W relacjach z innymi bardzo często obwiniamy innych o nasze emocje, uważamy, że ci inni są za nie odpowiedzialni, podczas gdy jedynym źródłem naszych emocji są nasze myśli, postawy i nawyki. Na szczęście w każdej chwili, tak naprawdę każdy z nas może rozpocząć reinterpretację wydarzeń życiowych w tym także słów wypowiadanych przez bliskich oraz świadomą zmianę naszych myśli.

Reklama

- Możemy uświadomić sobie automatyzmy, a potem wyzwolić się ze schematów, w jakich tkwimy od lat i nauczyć się nowych reakcji emocjonalnych nawet na wielokrotnie powtarzane doświadczenia. Odkrycie automatycznego związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy naszymi myślami, przekonaniami i postawami a reakcjami emocjonalnymi i zachowaniem to moment przełomowy dla wielu osób – mówi dr Mariusz Wirga.

To chwila, w której dociera do nas, że może słowa Babci „Nigdy nie masz czasu” oznaczają tęsknotę i miłość, która trudno jej okazać ze względu na odległość, wiek, ograniczenia. A nieustanne pytania o awans mogą być ukrytą zachętą, by działać a tylko podane są w formie automatycznego zdania, bo Mama nie nauczyła się motywować inaczej i, jak śpiewał Młynarski, „wychowała jak umiała”. Moment, w którym ludzie doświadczają cudu świadomości to moment wyjątkowy – uznanie, że mogę zmienić swoje myślenie, choć 30-40 lat myślałem inaczej to najpiękniejsze chwile w mojej pracy z drugim człowiekiem – mówi dr Mariusz Wirga. Dlatego napisaliśmy tę książkę, by każdy człowiek miał szansę na dobre, satysfakcjonujące życie, umiejętnie wspierane zdrowymi myślami.

Święty czas

- Nie istnieje złota formuła, która zagwarantuje wszystkim udane święta – mówi dr Mariusz Wirga. - Polecam wykorzystać ten świąteczny czas, by potrenować 5 zasad zdrowego myślenia. Co to znaczy? Po prostu następnym razem słuchając zrzędzenia dziadka, zastanówmy się, czy:

1. To co myślimy, jest zgodne z faktami?

2. Służy naszemu zdrowiu i życiu? (czy to, że myślę o sobie źle, mi służy, pomaga mi chronić moje zdrowie i życie?)

3. Pomaga nam realizować nasze cele? (dobre relacje z Dziadkiem i dobra atmosfera Świąteczna? Etc.)

4. Pomaga nam unikać konfliktów lub radzić sobie z istniejącymi?

5. I wreszcie czy to, co myślę na temat tego, co powiedział/mówi Dziadek (jestem głupi, nigdy nie znajdę sobie partnera/partnerki) pomaga mi się czuć tak, jak chcę się czuć (wartościowy, wystarczająco dobry, kochany, ważny etc.) bez zażywania żadnych substancji?

Jeśli nasza myśl spełnia 3 z 5 ww. zasad, możemy mówić o myśli zdrowej, czyli takiej, która nas wspiera. Jeśli nie - warto ją zmienić, przeformułować, reinterpretować w taki sposób, by na co dzień nam pomagała i stwarzała przestrzeń do działania. Zdrowe Myślenie to nie jest myślenie pozytywne, tylko takie, które daje nam możliwość wyboru i kreuje przestrzeń na wpływ oraz osobiste zaangażowanie – mówi dr Mariusz Wirga. Życzę nam wszystkim, by wolne dni wśród bliskich przyniosły wiele okazji do tego typu treningu. Po pokonaniu początkowego dyskomfortu może okazać się, że doświadczymy bardzo dużo satysfakcji i spełnienia.