Guy Ritchie tak bardzo lubi seks, że postanowił kilka pikantnych scen umieścić w swoim najnowszym filmie "RocknRolla". Reżyser przyznał w jednym z wywiadów, że szybkie numerki to najlepszy rodzaj miłości, który daje najwyższy poziom satysfakcji.

Ritchie został także zapytany, dlaczego w jego filmie zagrało tak mało aktorek. "Nie rozumiem kobiet" - odpowiedział reżyser. Ciekawe, co na to Madonna, która o swoje kruche małżeństwo dba z pomocą specjalistów od kabały, a nawet wymyślając miłosny kod, którym posługuje się z mężem publicznie.