Ankietę dotycząca wyobrażeń na temat przyszłej żony przeprowadziła redakcja australijskiej edycji męskiego magazynu "FHM”. Odpowiedziało na nią 57 tysięcy mężczyzn - głównie przed trzydziestką, wykształconych, posiadających dobrą pracę.
Warto podkreślić, że nie mówimy o starszych panach, wychowanych w innym systemie wartości, tylko o młodych, współczesnych mężczyznach. W swoich deklaracjach nie okazali się zbyt otwarci. 28 procent ankietowanych wyraziło nadzieję, że ożeni się z dziewicą. 41 procent - że przyszła żona nie miała w łóżku więcej niż pięciu partnerów. Tylko pięć procent mężczyzn chciałoby, by ich żona miała więcej niż 15 kochanków. Na nic więc walka kobiet o równouprawnienie - także w sferze seksualnej.
Jak to się ma do rzeczywistości? Niestety, statystyki są okrutne i panowie muszą się bardzo postarać, by spełnić swoje marzenia. W Australii ze swoim pierwszym i jedynym partnerem seksualnym żyje tylko 11 procent kobiet w wieku 16-35 lat. Czyli ponad połowa chętnych do ożenku z dziewicą raczej obejdzie się smakiem… Gorzej jednak, że panowie nie są tak purytańscy i wymagający wobec samych siebie. Tylko 5 procent mężczyzn deklaruje, że współżyło z jedną partnerką.
Jak w końcu zerwać z takimi podwójnymi standardami? Czemu wciąż mężczyzna, który miał wiele partnerek, dowodzi swojej męskości i "jurności”, a kobieta, która miała wielu kochanków, "źle się prowadziła” i nie spełnia ideału żony.
Istnieje jeszcze jedno niebezpieczeństwo. Może panowie, testując w nieformalnych związkach swoje erotyczne umiejętności, zorientowali się, że nie są super kochankami. I boją się, że doświadczona żona może ich zdemaskować - dlatego wolą się związać z kobietą, która nie będzie miała porównania.