Dla fanów erotyki i pornografii nastały dobre czasy. W przeszłości dostęp do materiałów tego typu był znacznie utrudniony. Celnicy przetrząsali bagaże turystów i zabierali wszelkie wydawnictwa pornograficzne. Tak zwane "świerszczyki" można było kupić nielegalnie na bazarach, ale od czasu do czasu milicja organizowała specjalne akcje i rekwirowała je. Spraw sądowych za rozpowszechnianie pornografii było wprawdzie niewiele, jednak klimat konfliktu z prawem ograniczał do niej dostęp.
"Świerszczyki" - siermiężne jak sama PRL - były drukowane na marnym papierze.
Z czasem pojawiła się bardziej atrakcyjna pornografia: kolorowe pisma, filmy na kasetach wideo, płyty DVD. Biegli sądowi, zasypywani tego typu materiałami, łamali sobie głowy nad wydaniem opinii, co jest pornografią, a co tylko erotyką. Po nowelizacji kodeksu karnego, w nowym ustroju, przemysł pornograficzny przeżywał prawdziwy boom.
W kioskach pojawiło się wiele "rozebranych" wydawnictw. Kolejnym przełomem w dostępie do erotyki stała się jej powszechna obecność w telewizji i internecie. Seks-przemysł rozwija się dynamicznie i należy do najbardziej dochodowych. Pornografia staje się coraz łatwiej osiągalna, i to we wszystkich odmianach: hetero- i homoseksualna, grupowa, sadomasochistyczna, a także ta ścigana przez prawo pedofilna, zoofilna i ze scenami przemocy.
Kim są fani pornografii? Co skłania zainteresowanych nią (najczęściej mężczyzn) do siedzenia godzinami przed monitorem, gromadzenia zdjęć, płyt i "świerszczyków"? Można wyodrębnić kilka podstawowych powodów.
Seks solo
Oglądanie pornografii w sieci jest silnym bodźcem dla zwolenników masturbacji. Przybiera to często formy "seksualnej uczty", której poświęca się wiele czasu.
W internecie można znaleźć nieprzebrane morze podniet, które stale się zmieniają. Onanizm przed monitorem może się stać tak atrakcyjną formą zaspokajania potrzeby seksualnej, że "seks w realu" będzie odczuwany jako mniej ekscytujący. Około 7 procent mężczyzn woli podniecać się przy pornografii w sieci niż współżyć ze swoją partnerką. Częstotliwość ich kontaktów łóżkowych pozostaje daleko w tyle za masturbacją przy komputerze. Problem powstaje wtedy, gdy partnerka nagle przyłapuje partnera "in flagranti". Najczęściej jest to dla niej szokujące przeżycie. Szczególnie, kiedy sama lubi seks i odczuwa potrzebę współżycia.
Nałóg
Fascynacja internetową pornografią jest jednym z objawów uzależnienia. Rzeczywiste życie erotyczne zostaje naznaczone piętnem rutyny lub przymusu, a kontakt z pornografią w sieci staje się dominującą formą zaspokajania popędu seksualnego. Szuka się ciągle nowych bodźców, poświęca temu coraz więcej czasu. Mam pacjentów, którzy na pornografię wydali majątek! Potrzeba leczenia pojawia się wówczas, kiedy uzależnienie zaczyna być przykre, uciążliwe i towarzyszy temu świadomość, że jest się niewolnikiem seksu w sieci.
Poszukiwacze dopingu
Dotyczy to mężczyzn, u których słabnie pociąg do partnerki, a do łóżka wkrada się nuda. Seks w sieci jest jak afrodyzjak. Po obejrzeniu filmu porno odczuwają podniecenie i stają się zdolni do kontaktu z partnerką. Niektórzy fantazjują wtedy, odtwarzając sceny zapamiętane z sieci. Ich partnerki najczęściej nic o tym nie wiedzą.
Zaburzenia preferencji
Niektórzy mężczyźni wiodą podwójne życie erotyczne. W jednym życiu mają normalne kontakty z partnerką, raczej tradycyjne i ustabilizowane. W drugim - zaspokajają swoje specyficzne lub dewiacyjne zainteresowania i potrzeby, na przykład sadystyczne, masochistyczne, pedofilne. Ich partnerki najczęściej nie znają tego drugiego, głęboko skrywanego przed nimi życia seksualnego partnera. Może to trwać przez lata! Problem pojawia się w sytuacji, kiedy to drugie życie zaczyna być dominujące i słabnie pociąg do partnerki, a także gdy dochodzi do realizacji nietypowych preferencji seksualnych w "realu", bo seks w sieci przestał wystarczać.
Mężczyźni bi- i homoseksualni
Część z nich ma żony i rodziny. Swoje prawdziwe zainteresowania zaspokajają dzięki internetowej pornografii. Do ich odkrycia nigdy nie dochodzi lub zdarza się to przypadkowo i dopiero wtedy partnerka zaczyna coś podejrzewać. Zastanawia ją, czego partner szuka w homoseksualnej pornografii.
Mężczyźni związani na stałe z kobietami przeważnie ukrywają swoje zainteresowanie. Wstydzą się przyznać do masturbacji przed monitorem, bo takie zachowanie uważane jest za typowe dla chłopców i nie przystoi dorosłemu mężczyźnie. Inni czują wstyd, że zostali przyłapani i wypierają się tego. Inaczej to wygląda w przypadku mężczyzn, którzy traktują porno w internecie jako ciekawostkę, urozmaicenie współżycia seksualnego i zachęcają partnerkę do wspólnego oglądania.
Kobiety odkrywające zainteresowanie partnera pornografią w sieci najczęściej są oburzone, złe i zaniepokojone. Jedne myślą, że przestały się podobać i partner szuka w porno atrakcyjniejszych ciał. Czasem reagują zazdrością i robią sceny. Niekiedy zaczynają odczuwać fizyczną niechęć albo wręcz wstręt do partnera. Jego zachowanie uważają za oczywistą zdradę.
Czy zainteresowanie partnera pornografią w sieci słusznie budzi niepokój kobiet? Wyżej wymienione typy wielbicieli stron porno są podstawą do takiego niepokoju. Dotyczy to również mężczyzn, którzy pod wpływem częstego kontaktu z pornografią mniej interesują się rzeczywistym seksem. Istnieje pewna prawidłowość: bardzo częste podniecanie się pornografią zmniejsza wrażliwość erotyczną na partnerkę.
Jeżeli jednak kontakt z porno zaspokaja jedynie ciekawość mężczyzny, jest okresową "dawką afrodyzjaku", rozbudza wyobraźnię i erotyczną fantazję, co prowadzi do wbogacenia sztuki miłosnej - to nie ma podstaw do niepokoju.