Drugiej takiej szansy już nie będziesz miała. Brzmi ponuro? Nic z tych rzeczy! Bo wbrew pozorom, nie jest to trudne zadanie. Wystarczy wiedzieć o kilku prostych rzeczach. Kluczowe znaczenie ma pierwszych kilka czy kilkanaście minut spotkania. To właśnie wtedy inni ludzie formułują na twój temat 90 procent swojego zdania. Na czym się opierają? Głównie czytają z mowy twojego ciała: czy poza, w której stoisz, jest otwarta, czy skrępowana; jak ściskasz czyjąś dłoń; co robisz z rękami etc. Potem ich uwaga przenosi się na głos. Zaczyna się liczyć, co i jak mówisz. Jak się w tym nie pogubić? Oto kilka podstawowych zasad.

Na pierwszej randce

- Ubierz się tak, aby on zauważył, że zależało ci na tym, by ładnie wyglądać. To zawsze mile łechce męską próżność. Pamiętaj jednak, żeby było ci wygodnie. Ciągły stres, czy nie wystaje ramiączko stanika lub permanentne wciąganie brzucha nie pozwolą ci się rozluźnić.

- Słuchaj z zainteresowaniem tego, co on mówi i nie przerywaj, a pokocha cię od razu! Podczas rozmowy patrz mu w oczy i pochyl się nieco do przodu w jego kierunku.

- Bądź energiczna, entuzjastyczna i pewna siebie. Romantyzm w omdlewającym stylu jest już passé. Jeśli opowiadasz o sobie, mów o pozytywach, o tym, co lubisz, co ci się udało. Marudzenie, że ostatnio przytyłaś, masz dużo pracy albo kłopoty z kredytem zostaw dla przyjaciółki.

- Przede wszystkim jednak pamiętaj, że ludzie dużo bardziej wolą czuć się zabawni i interesujący niż zainteresowani czy zabawiani. I jeśli uda ci się to sprawić na pierwszej randce - kolejne masz pewne jak w banku.







W nowej pracy

- Uśmiech i solidny uścisk dłoni to twój zestaw obowiązkowy na ten dzień. Ten pierwszy sprawia, że inni automatycznie uśmiechają się do ciebie!
Uścisk natomiast jest wizytówką twojego charakteru: zdecydowany, mocny - właśnie o takiej osobowości świadczy.

- Tego dnia nie tylko uściśniesz mnóstwo dłoni, ale też usłyszysz sporo imion - postaraj się je zapamiętać! I pokaż to, zwracając się do nowych kolegów po imieniu. Nie ma osoby, która tego nie lubi.

- Potrenuj postawę i chód. Bądź wyprostowana, stawiaj energicznie kroki, pokaż, że dobrze się czujesz w swojej skórze! Kieruj się zawsze na środek biura, bo tam zwykle skupiają się ludzie.

- Rozmawiając z kimś, odwracaj się do niego ciałem i twarzą. Inicjuj ten kontakt; możesz pytać o firmę, ludzi lub zachwycić się zdjęciem dziecka na czyimś biurku.

- Aby pokazać, że czujesz się swobodnie, możesz zdjąć lub rozpiąć swój żakiet czy marynarkę.

- Pamiętaj o manierach. Gdy przedstawiają ci przełożonych, poczekaj, aż oni pierwsi wyciągną rękę. Podczas prezentacji współpracowników o tym samym co ty statusie, możesz to zrobić pierwsza.

- Unikaj plotkowania, narzekania, mówienia wciąż o sobie, osądzania i oceniania innych. Bądź za to zdecydowana i postaraj się wykrzesać z siebie nieco więcej pozytywnej energii. Wszyscy jesteśmy jej spragnieni i lgniemy do ludzi, którzy nią emanują.












Z wizytą u teściów

- Czerwoną szminkę, duże dekolty i ulubioną minispódniczkę zostaw tego dnia w domu. Jak zatem powinnaś się ubrać?

W swoim stylu, ale bez ekstrawagancji. Swobodnie, lecz przede wszystkim schludnie. I postaraj się o zielony element, np. bluzkę lub chociaż apaszkę. Zieleń jest kolorem sugerującym troskę, opiekę, współczucie. A to są cechy w sam raz dla idealnej synowej!

- Rozmawiając, pamiętaj o podstawowej zasadzie - dla każdego najciekawszą rozmową jest ta, która dotyczy jego samego! Dlatego pytaj o ich zainteresowania, rodzinne historie czy poglądy.

- Nie staraj się jednak szukać przymierza z jego matką, np. narzekając na bałaganiarstwo twojego partnera. Ona powinna zobaczyć w tobie kobietę kochającą i akceptującą jej syna, a nie skarpetkową jędzę.

- Poczuj się u nich jak u siebie w domu dopiero na wyraźną prośbę. Do tego czasu nie sięgaj sama np. po masło do lodówki czy po pilota od telewizora.