W przeszłości dziewictwo świadczyło o wartości kobiety, było dowodem, że jest porządna. Mężczyzna miał pewność, że w sypialni nie będzie porównywany z innym. Mąż dla kobiety miał być pierwszym i jedynym nauczycielem sztuki miłosnej. W wielu społecznościach, w których żonę uważano za własność mężczyzny, defloracja oznaczała nabycie praw do kobiety. Od tej chwili ona należała do niego. Rodzice jak oka w głowie strzegli więc córki przed utratą cnoty, groziło to bowiem zmniejszeniem jej wartości na rynku matrymonialnym.
Spotkania z adoratorami były kontrolowane przez przyzwoitki. Wiązało się to również z przekonaniem, że kobiety są skłonne do ulegania uczuciom, naiwne, z natury niedojrzałe, należy więc ich pilnować przed nimi samymi, a także przed podstępnymi uwodzicielami - amatorami dziewic. "Czyste" kobiety miały wysokie poczucie własnej wartości, czystość była ich wianem. Dziewictwo wówczas oznaczało nie tylko nietkniętą dziewiczą błonę, ale i wiarę w prymat ducha nad ciałem - brak "nieczystych myśli", czyli - jak dzisiaj byśmy powiedzieli - apetytu na seks.
Po co kobiecie cnota dziś, wiele lat po rewolucji seksualnej? W Stanach Zjednoczonych pojawiła się ostatnio moda na dziewictwo, stopniowo dociera ona do Polski. Wprawdzie jeszcze nie ma parad dziewic na ulicach naszych miast, ale to tylko kwestia czasu. W obyczajowości erotycznej znane jest zjawisko sinusoidy: po fali swobodnego traktowania seksu, pojawia się fala rygoryzmu seksualnego. To samo dotyczy postaw wobec dziewictwa i nie wiąże się bynajmniej z religijnymi postawami - wynika z potrzeby demonstrowania własnej inności.
Także wielu współczesnych rodziców przywiązuje do dziewictwa duże znaczenie. Matki najczęściej lękają się zbyt wczesnego rozpoczęcia życia seksualnego przez córkę. Bronią jej dziewictwa typowymi argumentami: "Mężczyznom chodzi tylko o jedno", "Przestaną cię szanować", "Poczekaj, aż będziesz pewna, że cię nie rzuci, najlepiej do zaręczyn albo małżeństwa". Postawy ojców wobec dziewictwa córek są bardziej złożone i wynikają z podświadomej niechęci do innego mężczyzny, "zdobywcy" córki, a także z lęku przed utratą uprzywilejowanej pozycji najważniejszego mężczyzny w jej życiu. Ojcowie-uwodziciele boją się, że ich "malutka" wpadnie w łapy takiego drania jak oni sami. Potrafią być też zazdrośni i traktują adoratora córki jak męskiego rywala. Z różnych powodów rodzice starają się więc "chronić" swoją pociechę i utrudnić do niej dostęp mężczyznom. A jednak utrata dziewictwa córki najczęściej umyka uwadze rodziców. Jedni nawet się nie domyślają, że doszło do tego i są przekonani, że ich ukochana córeczka "nadal jest dzieckiem". Niektórzy wierzą, że "zgubienie wianka" można wyczytać z tajemnych znaków ("Ma jakieś inne oczy", "Przestała mówić przez sen", "Nie ma już tego niewinnego spojrzenia").
Czy są jakieś sygnały świadczące o tym, że dziewczyna przestała być dziewicą? Nie ma takich obiektywnych cech. Może się jednak zdarzyć, że młoda dziewczyna zacznie zachowywać się dziwnie z powodu poczucia winy za przekroczenie wpojonych jej norm, złamania obietnicy, sprawienia rodzicom zawodu, konieczności ukrywania przed nimi prawdy. Bywają bardziej drastyczne zachowania - córka przyciśnięta do muru przez rodziców kłamie, że straciła dziewictwo w wyniku gwałtu.
Z kim straciła pani dziewictwo? Na to pytanie zdecydowana większość kobiet odpowiada: to był przyszły mąż. Ewentualnie partner ze stałego związku. Tylko co dziesiąta kobieta zrobiła to z kimś przypadkowym. Jedynie dwa procent pań w ogóle nie pamięta, z kim.
Co wynika z tych liczb? Dziewictwo wprawdzie przestało być traktowane jak wiano, ale nadal wiąże się z potrzebą miłości.
Jak wspominają ten pierwszy raz? Prawie co piąta kobieta uważa, że było to wspaniałe, bardzo przyjemne odczucie, ale tyle samo ocenia swój pierwszy seks jako nieudany. Po trzydzieści procent Polek wybrało określenia "udany" i "przeciętny", dla pięciu procent było to szokujące i nieprzyjemne przeżycie, a dwa procent odczuwa tak mocny lęk przed defloracją, że rezygnuje z seksu. W ciągu ostatnich kilkunastu lat wzrosła liczba kobiet pozytywnie oceniających swoją inicjację.
Kiedy, według samych kobiet, jest ten najlepszy moment, żeby stracić dziewictwo? Z roku na rok mniej jest opinii, że powinno się nosić wianek do ślubu lub narzeczeństwa, a rośnie przekonanie, że najlepszą porą jest pierwsza miłość, albo że nie ma to żadnego znaczenia. Rzecz jednak w tym, iż różne kobiety pod pojęciem "dziewictwa" mogą rozumieć całkiem inne rzeczy. Dla jednych oznacza to brak jakichkolwiek kontaktów seksualnych. Na przeciwnym biegunie są panie, które mówią o dziewictwie psychicznym, nie stroniąc od seksu w czysto fizycznej postaci. Znam wiele kobiet świadomie unikających stosunków pochwowych, ale praktykujących wszelkie inne formy współżycia, łącznie z seksem oralnym i analnym. One też nazywają siebie dziewicami...