"Przyczyną Sepsy może być ropień, nieleczone zęby, zapalenie płuc, angina, zakażenie skóry, zabieg chirurgiczny. Najczęściej dochodzi do zakażenia gronkowcami, paciorkowcami, pneumokokami czy meningokokami - bakteriami wywołującymi zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych" - wyjaśnia prof. Andrzej Kübler, anestezjolog, szef Polskiej Grupy ds. Sepsy.
Jak rozpoznać zakażenie?
- Sepsa meningokokowa, zaczyna się od wysokiej gorączki, bólu głowy, rąk i nóg.
- Chory człowiek ma sztywny kark: nie może swobodnie poruszać głową w przód i w tył, jest odrętwiały, może tracić świadomość.
- Występuje nadwrażliwość na światło i pojawiają się krwawe wybroczyny - charakterystyczne purpurowe plamy na skórze.
- Choroba ma gwałtowny przebieg. Gdy bakterie przedostaną się do krwiobiegu, następuje zakażenie krwi.
- Przez krew zarazki rozsiewają się do wszystkich narządów wewnętrznych, burząc ich działanie. Serce jest osłabione, spada ciśnienie, człowiek ma kłopoty z oddychaniem, przestaje oddawać mocz.
Szczepienia
Sepsie, zwanej inaczej posocznicą, można zapobiegać. Najważniejsze jest jak najszybsze rozpoznanie zakażenia. Wtedy po wdrożeniu odpowiedniego leczenia są bardzo duże szanse na wyleczenie. Innym sposobem jest szczepienie. W Polsce, podobnie, jak i całej Europie, najczęściej atakują meningokoki typu C i B. Szczepić się można wyłącznie przeciwko C. Niestety szczepionki są drogie. Zaszczepienie dzieci do 1. roku życia to koszt od 240 do 400 zł. Szczepionka dla pacjentów straszych kosztuje o połowę mniej.
Epidemia?
Epidemiolodzy nie biją na alarm, ale ich statystyki odnotowują wyraźny wzrost zachorowań. W całym ubiegłym roku odnotowano 123 przypadki sepsy meningokokowej i 26 przypadków śmiertelnych. A tylko w ciągu dziesięciu miesięcy tego roku było aż 198 zachorowań i 37 zgonów.