Bóle brzucha, nieregularne miesiączki, bolesny PMS… Lekceważysz takie symptomy, bo przecież ogólnie czujesz się dobrze. Tymczasem wiele tak zwanych kobiecych chorób nie daje silnych objawów i nie wpływa na Twoje samopoczucie. Dlatego tak łatwo je przeoczyć, zwłaszcza jeśli niezbyt regularnie odwiedzasz ginekologa.

Reklama

A intymne dolegliwości wcale nie są takie rzadkie. Wystarczy spojrzeć na statystyki: endometrioza występuje u 5-7 procent kobiet. Co trzecia z nas ma cysty lub mięśniaki. Na zespół policystycznych jajników cierpi od 5 do 15 procent kobiet, a liczba zakażeń chlamydią wzrosła w ostatniej dekadzie niemal dwukrotnie. Wszystkie te choroby zaczynają się bardzo niewinnie i przez długi czas są "niewidzialne". Niestety, nieleczone mogą prowadzić do poważnych powikłań i kłopotów z płodnością. By tego uniknąć, przynajmniej raz w roku odwiedzaj swojego ginekologa.

Chlamydioza

To infekcja, którą możesz złapać przez kontakty seksualne. Rzadko daje jakiekolwiek objawy. Siedem na dziesięć zakażonych kobiet nie ma żadnych symptomów choroby. Na szczęście wywołujący chlamydiozę drobnoustrój jest bardzo delikatny i łatwo go wytępić, pod warunkiem, że zostanie wcześnie wykryty. Do wstępnej diagnozy mogą posłużyć domowe testy, takie jak np. HandiLab-C, ok. 65 zł. Wynik otrzymasz po kwadransie.

TERAPIA Jeśli choroba jest wcześnie zdiagnozowana, wystarczy antybiotykoterapia. Gorzej, jeśli chlamydioza nie zostanie wykryta w porę. Nieleczona może bowiem prowadzić do powikłań takich, jak: zapalenie jajowodów i uszkodzenie ich śluzówki, a w rezultacie - problemy z zajściem w ciążę. Pocieszający jest fakt, że infekcji tej możesz pozbyć się, nawet o tym nie wiedząc, np. łykając antybiotyki na zupełnie inną dolegliwość.

Mięśniaki

Zdaniem ginekologów ma je niemal połowa czterdziesto- i pięćdziesięciolatek. same w sobie nie są niebezpieczne. To łagodny przerost tkanki mięśniowej. Problemem może być jednak ich lokalizacja. Najgorzej jest, jeśli mięśniaki rosną do jamy macicy, bo wtedy mogą wywoływać zbyt obfite miesiączki, a także utrudniać zapłodnienie. Mniejsze znaczenie mają zmiany rozwijające się w ścianie i na zewnątrz macicy. Te ostatnie stają się groźne dopiero wtedy, gdy urosną zbyt duże i uciskają okoliczne narządy.

Reklama

TERAPIA Problem mięśniaków rozwiązuje się sam podczas menopauzy. W tym okresie dochodzi bowiem do spadku poziomu estrogenów i cały narząd rodny (a wraz z nim mięśniaki) ulega zmniejszeniu. Jeśli jednak masz 30-40 lat i wykryto u Ciebie mięśniaki, nie ma sensu czekać na menopauzę. W takim wypadku lekarz zazwyczaj proponuje zabieg chirurgiczny - wskazaniem do niego jest duży rozmiar lub szybki wzrost, albo umiejscowienie mięśniaka w jamie macicy.

Endometrioza

Endometrioza to odprysk śluzówki (endometrium), która powinna być w jamie macicy, a wydostaje się z niej i krąży po organizmie. Prawdopodobnie fragmenty endometrium wymykają się wraz z krwią miesiączkową. Podczas swojej wędrówki śluzówka może lokować się w różnych nietypowych dla siebie miejscach, np. jajnikach lub jajowodach. Można zaryzykować twierdzenie, że najlepszą profilaktyką endometriozy jest ciąża. Oznacza ona bowiem brak miesiączki, a tym samym odcięcie śluzówce wszystkich możliwości wydostania się z jamy macicy. Skrupulatni ginekolodzy policzyli, że w ciągu całego życia współczesna kobieta ma ok. 400 miesiączek.

Natomiast jej prababka miesiączkowała zaledwie 50-160 razy (bo częściej zachodziła w ciążę). Nic dziwnego, że w tamtych czasach endometrioza nie bya tak częstym problemem. Natomiast dziś cierpi na nią 10 procent kobiet w wieku 22-45 lat. Chorobę tę trudno zdiagnozować, a łatwo pomylić z innymi dolegliwościami. Najczęstszym i najbardziej charakterystycznym symptomem są dokuczliwe bóle brzucha zwłaszcza przed i w trakcie menstruacji.

TERAPIA Małe ogniska endometriozy nie sprawiają bólu, ale mogą powodować kłopoty z zajściem w ciążę. Zazwyczaj wypala się je laserem. Natomiast poważniejszy zabieg chirurgiczny wskazany jest wtedy, gdy ulokowana nie na swoim miejscu śluzówka zaczyna się złuszczać i krwawić (reaguje na działanie hormonów tak samo, jak gdyby była w jamie macicy). Wówczas krew nie ma dokąd odpłynąć i powstają guzki.

Zespół policystycznych jajników (PCOS)

Choć rzadko słyszysz o tej chorobie, cierpi na nią co dziesiąta kobieta w wieku 18-40 lat. Pierwszym symptomem PCOS są nieregularne cykle miesiączkowe - zwykle wydłużające się od 5 tygodni do nawet do kilku miesięcy. Inne, dodatkowe objawy, to kilka kilo nadwagi, przetłuszczająca się cera i kruchość paznokci.

Jedynie w rzadkich przypadkach - nadwaga może zmienić się w otyłość, a przetłuszczanie skóry przerodzić w kłopoty z trądzikiem. Czasem pojawia się też hirsutyzm, czyli nadmierne owłosienie. Objawy te są jednak tak mało charakterystyczne, że nie wzbudzają niczyich podejrzeń. Dlatego do ujawnienia choroby najczęściej dochodzi niejako przypadkiem podczas badań, które mają wykazać, dlaczego masz trudności z zajściem w ciążę.

TERAPIA Polega na przyjmowaniu leków hormonalnych (mogą to być np. pigułki antykoncepcyjne), które pomagają znormalizować pracę jajników. Potem za pomocą innych leków można już sprowokować owulację.

Cysty na jajnikach

Są to niewielkie otorbione zbiorniczki wypełnione płynem. Gdy pojawią się na jajniku albo rosną zbyt blisko jajowodów, mogą powodować nieregularne krwawienia i zakłócać owulację. Zaburzenia te są jednak trudno uchwytne. W efekcie cysty na jajnikach wykrywa się zazwyczaj podczas rutynowego badania u ginekologa.

TERAPIA Małe torbiele o średnicy mniejszej niż 5 cm z przejrzystym płynem i gładkimi ścianami nie wymagają agresywnej terapii. Powinny zniknąć bez leczenia w ciągu trzech miesięcy. Przez ten czas trzeba je jednak regularnie badać i sprawdzać, czy się nie powiększają. Cysty o większych rozmiarach usuwa się chirurgicznie, nie niszcząc jajnika.

Dlaczego warto wcześniej starać się o dziecko?

Odpowiada Jarosław Mazanowski specjalista ginekolog-położnik: Wyobraźmy sobie dwie kobiety. Dwudziestolatkę i trzydziestolatkę. Jedna i druga cierpi na którąś z opisanych wyżej chorób i obie nie mają o tym pojęcia. Dzisiaj chcą zajść w ciążę. Po roku starań trzydziestolatka wpadnie w panikę i zdecyduje się na zapłodnienie pozaustrojowe. Tymczasem dwudziestolatka będzie się zachowywała mniej nerwowo i mimo choroby za 3–5 lat najprawdopodobniej urodzi zdrowe dziecko bez pomocy medycyny. Pamiętajmy, że choroby intymne nie tyle uniemożliwiają, ile utrudniają poczęcie.