Jeden, dwa, trzy…, na ile możemy sobie pozwolić?
Wyjątkowo z okazji tłustego czwartku 1-2 sztuki pączków nie powinny nikomu zaszkodzić. Pamiętajmy jednak, aby spalić zbędne kalorie i „poruszać się” w tym dniu znacznie więcej niż zazwyczaj, np. jadąc do pracy wysiądźmy z komunikacji miejskiej jeden przystanek wcześniej, a zamiast windy wybierzmy schody.
Na czym smażyć?
Jeżeli kupujemy gotowe pączki, trudno ocenić, na jakim tłuszczu przygotowywali je cukiernicy. Nie wiemy np., czy był on wymieniany z odpowiednią częstotliwością. W wielu przypadkach jest to smażenie na głębokim oleju, w wyniku którego pączki są nasycone kwasami tłuszczowymi trans. Jeśli przygotowujemy je samodzielnie w domu, możemy jednak zadbać o jakość wykorzystywanego w tym celu oleju, smażąc czwartkowe przekąski np. na rafinowanym oleju rzepakowym.
Tłusty czwartek na diecie?
Tłusty czwartek to zazwyczaj ciężki dzień dla osób, które przebywają na specjalnej diecie - gdziekolwiek byśmy się nie wybrali, jesteśmy częstowani wysokokalorycznymi przekąskami w postaci oponek, pączków, faworków etc. Jeżeli rzeczywiście jesteśmy w tym czasie na diecie eliminacyjnej, zamieńmy drugie śniadanie na jednego pączka! W ten sposób zaspokoimy słodką pokusę, ograniczymy liczbę dodatkowych kalorii do minimum i ograniczymy poczucie straty dietetycznych wysiłków z powodu zjedzenia tradycyjnego smakołyku.
Podziękowania za przygotowanie artykułu dla dietetyczki Ewy Kurowskiej, eksperta kampanii "Poznaj się na tłuszczach".