- Sposoby nowoczesnej antykoncepcji są nieustannie doskonalone. Gra toczy się wszak o coraz większy rynek, a konkurencja w tej dziedzinie jest mordercza – mówi Agnieszka Kurczuk-Powolny, ginekolog-położnik i zastępca ordynatora Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala Św. Anny w Piasecznie (należącego do grupy EMC).
Plastry i tabletki
Poza reklamowanymi przez celebrytki kilka lat temu plastrami antykoncepcyjnymi, firmy farmaceutyczne mają kolejne nowinki. Minimalizują ewentualne działania niepożądane i zwiększają skuteczność terapii.
- Do najnowszych osiągnięć w tej dziedzinie należy wydłużony schemat przyjmowania tabletek antykoncepcyjnych. Zamiast codziennie 1 tabletki przez 21 dni, z 7-dniową przerwą na miesiączkę, przyjmuje się co dzień 1 tabletkę z 28 w opakowaniu (24 z hormonami i 4 placebo) – mówi Agnieszka Kurczuk-Powolny.
To pozwala na wyrobienie codziennego odruchu łykania tabletki, zmniejsza ryzyko niepożądanej ciąży w czasie przerwy i złe samopoczucie spowodowane tygodniowym odstawieniem hormonów.
Antykoncepcja nie jest w Polsce refundowana. W odróżnieniu od leków na poważne schorzenia, w tej dziedzinie nowinki do Polski docierają zwykle szybko. Nowe na rynku tabletki zawierające naturalny estradiol, zamiast stosowanej uprzednio syntetycznej jego pochodnej, weszły do sprzedaży w Polsce w tym samym czasie co w innych państwach europejskich a nawet wcześniej niż w USA.
- Ten lek również podawany jest w systemie ciągłym 28-dniowym. Skład poszczególnych tabletek zmienia się fazowo, by lepiej naśladować naturalny cykl miesiączkowy – mówi Agnieszka Kurczuk-Powolny. Inne niż doustne formy podawania hormonów antykoncepcyjnych, to wspomniane już plastry przezskórne do stosowania raz na tydzień lub pierścień dopochwowy zakładany raz w miesiącu.
Antykoncepcja po współżyciu
Nowością w antykoncepcji awaryjnej, czyli antykoncepcji po stosunku, są tabletki, które zapobiegają zapłodnieniu do 120 godzin po współżyciu, nie zaś jedynie do 72, jak do tej pory.
Niedostępne na naszym rynku są natomiast jeszcze implanty hormonalne, wszczepiane pod skórę raz na 3 lata oraz zastrzyki hormonalne, które przyjmuję się raz w miesiącu. Zdaniem Agnieszki Kurczuk – Powolny nie wiadomo, kiedy, jeśli w ogóle, zostaną u nas dopuszczone.
Refundacja i tradycja
Patrząc na badania opinii publicznej, nie można być pewnym, czy takie metody cieszyłyby się zainteresowaniem. Polki najrzadziej spośród 15 przebadanych europejskich narodów stosują antykoncepcję, w tym pigułki hormonalne. Badania w tej sprawie prowadziła m.in. firma GFK Polonia. W Europie ok. 70 proc. kobiet przyznaje, że kiedykolwiek stosowało hormonalną antykoncepcję, natomiast w Polsce odsetek ten jest najniższy i wynosi 43 proc.
Dwie na pięć pań nie stosują żadnej metody antykoncepcji, nawet prezerwatyw czy małżeńskiego kalendarzyka. Pod tym względem plasujemy się na ostatnim miejscu wśród badanych krajów. Z kolei z raportu ONZ wynika, że nowoczesną antykoncepcję stosuje mniej niż co piąta Polka.
Powodem może być brak refundacji leków, obawy przed skutkami ubocznymi, ale też tradycja. W ostatnich dniach media obiegła nowina, że kościół katolicki łagodzi stanowisko wobec prezerwatyw, ale nie jako formy antykoncepcji, tylko zabezpieczenia przed zakażeniami. Zapobieganiu ciąży, w jakiejkolwiek innej formie niż wstrzemięźliwość seksualna, nadal jest przeciwny.