Żółtaczka to tak naprawdę objaw wirusowego zapalenia wątroby. Skóra i białka oczu ulegają zabarwieniu i na początku choroby człowiek czuje się tak, jakby miało się grypę lub zatrucie: podwyższona temperatura, bóle mięśni i łamanie w kościach, ból brzuch, brak apetytu, czasami wymioty.

Reklama

Choroba jest przenoszona drogą pokarmową. Wirus znajduje się we krwi i w stolcu chorego. Do zakażenia dochodzi, kiedy człowiek zje pożywienie, w którym są zarazki, lub wypije zakażoną wodą.

Choroba występuje w kilku typach, od A do E, jednak wszystkie atakują wątrobę powodując jej zapalenie.

JEDZENIE MOŻE BYĆ NIEBEZPIECZNE

Mniej popularne do tej pory zapalenie, typu E, zaczyna niestety być coraz częstsze. Lekarze mówią, że choć można się nim zarazić przez transfuzje krwi czy jedzenie skorupiaków, to w 85 procentach winne są świnie – aż tyle ludzi zakaziło się właśnie poprzez zakażone pożywienie.

Reklama

Jedną grupa zarażonych są osoby, które pracowały przy uboju chorego bydła, drugą właśnie ci, którzy jedli źle przygotowane jedzenie. Dr Harry Dalton, konsultant gastrologiczny w the Royal Cornwall Hospital Trust, zwraca uwagę, że wieprzowinę powinno się podawać szczególnie dobrze wypieczoną lub wygotowaną.

Ostatnio zanotowano wzrost zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby typu E w Wielkiej Brytanii – Dalton jako jeden z powodów podaje coraz większe zainteresowanie nowoczesną kuchnią, która chętnie propaguje jedzenie niedogotowanego mięsa.

Reklama

czytaj dalej...



NIE KOPIUJ BEZKRYTYCZNIE

Wieprzowina w modnej wersji pokrojona jest w plastry, w których jeszcze widać różowy środek, a krew często ścieka na talerz. Tak podobno smakuje lepiej i tak jest zdrowiej.

Przykładowo Gary Rhodes, brytyjski szef kuchni poleca aby podawać wieprzową polędwicę z młodą kapustą, ale mięso wyjmować z piekarnika, gdy tylko przestaje być różowe. Takie przepisy są potencjalnie niebezpieczne dla zdrowia.

Rzeczywiście wielu szefów kuchni uważa że lepiej podać gościom niedogotowane mięso niż takie, które przegapiło swój moment na wyjęcie z kuchenki.

Zapomina się tylko o tym, że do przygotowania mięsa w programie kulinarnym używa się produktów najwyższego gatunku, a gdy potem przygotowuje się ten sam przepis w domu albo je go w niezbyt wyrafinowanej restauracji korzysta się z mięsa z marketu lub hurtowni mięsnej, nie do końca znając jego pochodzenie.

Problem ten jest już na tyle poważny, że w Anglii niemal 16 procent dobrowolnych dawców krwi jest nosicielami choroby.

W Polsce wirus zapalenia wątroby typu E występuje rzadko, jednak jako że coraz chętniej przejmujemy kulinarne mody, a Jamie Oliver i Nigella są gwiazdami i u nas, powinniśmy korzystać z ich kulinarnych propozycji z rozsądkiem. Tym bardziej, że całkiem niedawno Nigellę oskarżono o promowanie niezdrowego i zbyt tłustego jedzenia.

Następnym więc razem jak pójdziecie do dobrej restauracji, zamówcie raczej mocno wypieczone mięso, nawet jeśli narazicie się na pobłażliwe spojrzenie kelnera. Lepiej być niemodnym a zdrowym.

___________________________________

NIE PRZEGAP:

>>> Chudnij w objęciach Morfeusza
>>> Jej koszmar: 2 metry wzrostu i 215 kilo wagi
>>> Piękna kobieta nie może się bez niego obyć

Mauss
Daily Mail
Resmedica
Poradnik medyczny